Rośnie liczba chorych na świecie

Wciąż rośnie liczba chorych na koronawirusa na świecie. Za wzór walki z chorobą stawiana jest Polska.

Bilans zakażonych i ofiar śmiertelnych koronawirusa stale rośnie.

– W południowej Europie, w Europie zachodniej wirus rozprzestrzenia się bardzo szybko – powiedział Mateusz Morawiecki, premier RP.

W ciągu ostatnich 24 godzin w Belgii stwierdzono blisko 200 nowych przypadków. Liczba chorych wzrosła tam do 886 osób. Belgowie nie wyciągają jednak żadnych wniosków. Po tym, jak władze zamknęły bary i restauracje, mieszkańcy tego kraju zaczęli jeździć do Holandii, by zjeść i napić się w tamtejszych lokalach, które jak na razie są otwarte. To całkowicie nieodpowiedzialne – podkreślają belgijskie władze.

„To niewyobrażalnie skandaliczne. Nie zdają sobie sprawy z tego, że odpowiadają za ryzyko rozprzestrzenienia się wirusa. (…) To ludzie pozbawieni patriotycznych uczuć. Nie sądzę, żeby zdawali sobie sprawę z powagi sytuacji” – zaznaczył Leopold Lippens, burmistrz belgijskiego resortu Knokke.

Bilans zakażonych rośnie także w Holandii. W ciągu doby zachorowało tam 176 osób. Łącznie choruje 1 135 a zmarło 20.

Na Węgrzech odnotowano pierwszy zgon. Zakażone są tam 32 osoby.

Z gwałtownym wzrostem zachorowań zmaga się też Portugalia. W nocy z soboty na niedzielę bilans chorych wzrósł aż o 245 osób. Portugalczycy apelują do rządu o natychmiastowe zamknięcie granic.

Epidemia koronawirusa nie przeszkodziła w przeprowadzeniu wyborów samorządowych we Francji.

– Zaledwie kilka godzin temu wielu naszych rodaków wciąż przebywało na tarasach kawiarni, żyjąc tak, jakby nic się nie wydarzyło. Powiedzieliśmy im po prostu, że to już nie jest możliwe, to jest głupie, popełniacie błąd, ponieważ narażacie siebie nawzajem. Mimo to podstawowe życie, które oznacza kupowanie artykułów spożywczych i głosowanie, z poszanowaniem tych sanitarnych zasad, musi być kontynuowane – podkreślił Emmanuel Macron, prezydent Francji.

Decyzja o przeprowadzeniu wyborów w tak trudnym czasie wywołuje szereg kontrowersji. O ich przełożenie apelowały m.in. środowiska medyczne. Najnowszy bilans epidemii koronawirusa we Francji to 4,5 tys. zakażonych oraz 91 zmarłych. Liczba zakażeń podwoiła się w ciągu 72 godzin.

Rośnie także liczba chorych w Wielkiej Brytanii. Wiele osób zszokowanych jest opieszałością tamtejszych władz. „Przygotujcie się na śmierć” – tak wielu Brytyjczyków odebrało przemówienie premiera Borisa Johnsona po posiedzeniu rządowego sztabu kryzysowego.

– To jest najgorszy kryzys zdrowotny od pokolenia. Niektórzy porównują to do grypy sezonowej. Niestety nie jest to słuszne. Ze względu na brak odporności, ta choroba jest bardziej niebezpieczna. Będzie się dalej rozprzestrzeniać i muszę być szczery z wami, muszę być szczery z brytyjską opinią publiczną, o wiele więcej rodzin straci przedwcześnie bliskich – powiedział Boris Johnson, premier Wielkiej Brytanii.

Władze Wielkiej Brytanii dopiero planują wprowadzenie takich ograniczeń jak np. zamknięcie restauracji. Brytyjscy naukowcy wzywają rząd do zmiany strategii walki z koronawirusem.

We Włoszech zakażonych jest ponad 20 tys. osób, zmarło ponad 1 800.

W USA z kolei koronawirus zaatakował ponad 2 tys. osób; zmarło co najmniej 50 osób. Amerykański ekspert ds. zdrowia ostrzega, że atak koronawirusa dopiero się nasili.

– Amerykanie powinni być przygotowani, że będziemy musieli zmagać się z koronawirusem znacznie bardziej niż dotychczas – powiedział dr Anthony Fauci, dyrektor Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych.

W wielu krajach za wzór walki z koronawirusem stawiana jest Polska. Działania naszego rządu chwalą m.in. hiszpańskie media.

TV Trwam News