fot. PAP/EPA

Rosja ogłosiła mobilizację i zamierza przeprowadzić pseudoreferenda na okupowanych terenach

Władimir Putin ogłosił w Rosji częściową mobilizację. Chce rozbudować armię o 300 tys. rezerwistów. Federacja Rosyjska nie rezygnuje też z fikcyjnych referendów na okupowanych terenach.

Władimir Putin w dzisiejszym wystąpieniu w rosyjskiej telewizji groził użyciem broni jądrowej. Ponownie kreował się na ofiarę, wspominając, że Rosja musi się bronić. Ogłosił też częściową mobilizację w kraju.

– Dekret w sprawie częściowej mobilizacji został podpisany. Pierwszeństwo mają ci, którzy służyli w siłach zbrojnych i mają określoną specjalizację wojskową oraz odpowiednie doświadczenie – oznajmił prezydent Rosji.

Częściowa mobilizacja w Rosji ma objąć 300 tys. osób. Ze słów Władimira Putina wynika, że jako wroga definiuje on cały Zachód. Moskwa wciąż bezprawnie okupuje część terytorium Ukrainy. Na zajętych terenach chce przeprowadzić pseudoreferenda.

– Poprzemy decyzję podjętą przez mieszkańców Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, Zaporoża i Chersonia – powiedział rosyjski przywódca.

Zdaniem zachodnich elit politycznych zapowiedzi Kremla są fikcją, a przeprowadzone głosowanie nie będzie miało żadnej wiarygodności.

– Prawda jest taka, że wynik jest ustalany na Kremlu, a nie w głosowaniu i to, jakie głosy oddają ci, którzy w tych referendach  uczestniczą, nie ma tutaj żadnego znaczenia – zaznaczył prezydent RP.

Andrzej Duda przebywa obecnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie bierze udział w 77. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Decyzja o częściowej mobilizacji nie jest zaskoczeniem dla Amerykanów. Przewidywali oni taki scenariusz.

– Żadne z tych fałszywych referendów i częściowa mobilizacja nie są oznaką siły. Wręcz przeciwnie – to oznaka słabości. To znak rosyjskiej porażki – podkreślił sekretarz stanu USA, Anthony Blinken.

Według Ukrainy Rosja może sięgać po mobilizację ze względu na ogromne straty, jakie poniosła na froncie. Kijów szacuje je nawet na 55 tys. żołnierzy.

Media donosiły w ostatnich dniach, że na leczenie rannych muszą zrzucać się pracownicy Gazpromu. W szpitalach ma brakować leków. Dużej wagi do zaplanowanych na piątek pseudoreferendów nie przywiązuje szef ukraińskiej dyplomacji, Dmytro Kułeba.

– Rosjanie mogą robić, co chcą. Niczego to nie zmieni – stwierdził ukraiński minister.

Pośpiech Rosji może być też przejawem obaw wobec kontrofensywy ukraińskich sił, na co Władimir Putin wprost wskazywał w swoim wystąpieniu, gdyż zwracał uwagę na sprzęt, jaki Kijów otrzymał od Zachodu.

– Rosja spieszy się z przeprowadzeniem referendów w odpowiedzi na zdobycze Ukrainy na polu walki. Wiemy, że te referenda będą zmanipulowane – oznajmił doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA, Jake Sullivan.

Rosja poprzez sfałszowane referenda będzie chciała zaanektować okupowane tereny. Polska oczekuje w tej sytuacji zdecydowanej postawy społeczności międzynarodowej. Prezydent Andrzej Duda zaznaczył, że Ukraina musi odzyskać kontrolę nad swoimi uznanymi międzynarodowo granicami.

– To jest w ogóle w naszym przekonaniu podstawowy warunek jakichkolwiek poważnych rozmów o pokoju – podkreślił.

Fikcyjne referenda na terenach okupowanych przez Rosję miałyby odbyć się w najbliższy piątek.

TV Trwam News

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl