Reszta pieniędzy z OFE na IKE i rezerwę demograficzną?
Środki z OFE miałyby trafić w 25 proc. na Fundusz Rezerwy Demograficznej, a w 75 proc. na Indywidualne Konta Emerytalne, prowadzone w ramach obecnego tzw. III filara.
Polska Agencja Prasowa dotarła do rekomendacji po przeglądzie emerytalnym, który przeprowadził Zakład Ubezpieczeń Społecznych na zlecenie Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Z tzw. Białej Księgi wynika, że ZUS byłby jedyną instytucją odpowiedzialną za wszystkie rodzaje ubezpieczeń społecznych, również rolniczych, a także dla funkcjonariuszy.
Ponadto w rekomendacjach zapisano, że pozostające jeszcze w OFE środki zostałyby przekazane do FRD i na IKE z początkiem 2018 r. Odpowiednio byłoby to 25 proc. i 75 proc.
Ekonomista prof. Leokadia Oręziak podkreśla, że całość środków zgromadzonych w OFE powinna zostać przekazana do ZUS. Realizacja koncepcji zawartej w rekomendacjach oznaczałaby zwycięstwo banków i towarzystw ubezpieczeniowych kosztem finansów publicznych.
– Wyglądałoby na to, że OFE przestaną funkcjonować, co popieram, i środki, które tam były gromadzone, miałyby być jakoś rozdysponowane. Widać z tego, że 25 proc. poszłoby na potrzeby publiczne, na obecne cele emerytalne, natomiast bardzo dużo – 75 proc. – poszłoby na rynek finansowy, czyli do inwestowania na giełdzie. To mnie martwi, ponieważ to oznacza tak naprawdę ubytek z finansów publicznych ogromnej kwoty – 100 mld. Trzeba zdawać sobie z tego sprawę. Te pieniądze, które są w OFE to nie są pieniądze prywatne i nigdy nie były. One powstały po prostu ze składek emerytalnych, a składka emerytalna to jest podatek – wskazuje prof. Leokadia Oręziak.
Obecnie wiek emerytalny zgodnie z decyzją rządu PO–PSL jest stopniowo wydłużany do 67 lat. Kobiety osiągną go w 2040 r., mężczyźni w 2020. W Sejmie trwają prace nad obniżeniem wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn.
RIRM/PAP