fot. PAP/Albert Zawada

Przedstawiciele opozycji ponownie zawarli pakt senacki

Opozycja znów wystartuje razem w wyborach do Senatu. Liczy nawet na 65 mandatów. Prawo i Sprawiedliwość przekonuje, że wyciągnęło lekcje z przeszłości  i spróbuje odbić Senat z rąk opozycji.

Opozycja kolejny raz jednoczy siły w wyborach do Senatu. Wspólną deklarację w sprawie odtworzenia paktu senackiego podpisali przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, PSL-u, Polski 2050 i strony samorządowej.

– Wiemy, jaka jest waga tych wyborów, jak wiele zależy od tego, abyśmy byli w tych wyborach razem – mówił Marcin Kierwiński, poseł Koalicji Obywatelskiej.

Opozycja wystawi w każdym okręgu tylko jednego kandydata, aby wszystkie siły zjednoczyć przeciw kandydatowi Prawa i Sprawiedliwości. Tylko w taki sposób jesteśmy w stanie utrzymać Izbę Wyższą  – wskazują przedstawiciele opozycji.

– Kto nie idzie z nami, maszeruje przeciw nam – podkreślił Dariusz Wieczorek, poseł Lewicy.

Okręgi nie zostały jeszcze podzielone. Opozycja chce poprawić wynik z 2019 roku.

– Wstępnie oszacowaliśmy, że w naszym zasięgu jest 65 mandatów – wyjaśnił   Zygmunt Frankiewicz, senator Koalicji Obywatelskiej.

– Dobrze się stało, że w tej chwili być może rozstrzyga się przyszła demokratyczna forma Senatu, bo głęboko w to wierzę, że ten pakt senacki przyniesie owoce – podkreślił szef Platformy, Donald Tusk, który podobnej, jednej listy opozycji chciał także w Sejmie.

Tak się jednak nie stanie. Wspólnego startu nie chce PSL i Polska 2050. Mimo to porozumienie w Senacie to dobry sygnał dla wyborców opozycji – wskazał politolog Mateusz Schmidt.

– Opozycja pomimo tego, że jest wewnętrznie skłócona i podzielona potrafi się dogadać w kluczowych sprawach – ocenił.

Odtworzenie paktu senackiego – zdaniem rzecznika PiS, Rafała Bochenka – nie ma większego znaczenia.

– My się na opozycję nie oglądamy i robimy swoje – dodał. 

Ale to jednak przez pakt senacki PiS straciło większość w Izbie Wyższej parlamentu w 2019 roku. Był to efekt zaniedbania kampanii przez niektórych kandydatów PiS w okręgach jednomandatowych oraz zbagatelizowanie porozumienia opozycji.

– To są wybory indywidualne. To są wybory, w których kandydat musi pokazać się z jak najlepszej strony i są to wybory dużo bardziej spersonalizowane – tłumaczyła prof. Małgorzata Myśliwiec z Uniwersytetu Śląskiego.

W wyniku tych błędów to opozycja rządzi Senatem, na czele z marszałkiem Tomaszem Grodzkim.

– To jest zwycięstwo. To jest zwycięstwo demokracji – mówił w 2019 roku Tomasz Grodzki.

Natomiast tak o porażce mówił wówczas prezes Jarosław Kaczyński.

– Nie jest z naszego punktu widzenia rzeczą dobrą, że co prawda pokonaliśmy Platformę (…), ale nie mamy w tej chwili bezwzględnej większości – podkreślił prezes PiS w wypowiedzi z 14 października 2019 r.

Porażka z 2019 roku to także efekt decyzji personalnych. Wyrzucony z PiS senator Waldemar Bonkowski wystartował w tym samym okręgu co kandydat PiS Dariusz Drelich. Głosy podzieliły się na dwóch kandydatów i do Senatu wszedł Stanisław Lamczyk z Koalicji Obywatelskiej. Uczymy się na błędach i teraz wszystkiego dopilnujemy – mówił wicepremier Henryk Kowalczyk.

– Może zbyt mało uwagi poświęciliśmy wyborom do Senatu. Gdybyśmy jeszcze się skoncentrowali na trzech-czterech miejscach senackich, które były minimalnie przegrane, to mielibyśmy większość i sądzę, że teraz, jeśli się dobrze przygotowujemy (…) i sobie poradzimy – dodał.

Wybory do Sejmu i Senatu odbędą się jesienią.

TV Trwam News

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl