Prowokacja polityczna następców PZPR. Lewica chce przywrócenia funkcjonariuszom SB uprzywilejowanych emerytur
W rocznice masakry górników w kopalni „Wujek” Lewica składa w Sejmie projekt ustawy przywracający funkcjonariuszom i pracownikom Służby Bezpieczeństwa uprzywilejowane emerytury. Oburzenia nie kryją działacze „Solidarności” i mówią wręcz o prowokacji ze strony politycznych następców PZPR.
Cztery, pięć, a nawet dziewięć tysięcy złotych – takie emerytury jeszcze kilka lat temu otrzymywali byli funkcjonariusze i pracownicy komunistycznej Służby Bezpieczeństwa. W 2016 roku ówczesny rząd obniżył te świadczenia do średniej krajowej, czyli do około dwóch tysięcy złotych.
– To jest przejaw sprawiedliwości społecznej. Kiedy słyszę ich głosy, że oni za 2 tys. zł nie będą w stanie przeżyć, to przypomnę, że ponad połowa emerytów w Polsce otrzymuje miesięcznie świadczenie w wysokości 2 tys. złotych – mówił minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Obniżenie emerytur dla byłych funkcjonariuszy aparatu represji, część obecnej opozycji uznała za skandal.
– Teraz chce się złamać dane wam słowo, że raz zweryfikowane osoby będą ponosić odpowiedzialność zbiorową – w tym tonie przed trzema laty mówił poseł PO Borys Budka
Dziś podobnie mówił lider Lewicy, były przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej Włodzimierz Czarzasty. On też żalił się na złamanie obietnicy utrzymania przywilejów danej funkcjonariuszom SB w 1989 roku.
– Skandal całej tej sytuacji polega na tym, że dzisiaj zabierze się prawa nabyte jednej grupie społecznej, jutro sędziom, pojutrze prokuratorom – wskazywał Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu.
Utracone przywileje ma przywrócić złożony w Sejmie przez Lewice projekt ustawy, przywracający wysokie emerytury funkcjonariuszom SB.
– Każdy funkcjonariusz, który służył Polsce, niezależnie od tego w jakim okresie tej Polski, zasługuje na szacunek. Zasługuje na to, żeby państwo dotrzymało umowę, jaką z tym funkcjonariuszem zawarło – powiedział Andrzej Rozenek z Lewicy.
To prowokacja, aby składać takie propozycje w rocznicę pacyfikacji kopalni „Wujek”, w rocznice masakry na Wybrzeżu – zaznaczył przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda.
– Dla mnie to jest jasne i wymowne. Dzisiejsza lewica nie jest żadną nową lewicą, tylko jest spadkobiercą tych, którzy faktycznie doprowadzili do tragedii 16 – i nie tylko – 16 grudnia – podkreślił przewodniczący Piotr Duda.
Oburzony projektem Lewicy jest Czesław Nowak, uczestnik strajku robotników w grudniu 1970 r. i założyciel „Solidarności” w Porcie Gdańskim.
– To jest prowokacja. Występowanie z takim projektem, żeby przywrócić esbeckie emerytury, to jest prowokacja – podkreślił Czesław Nowak, prezes Stowarzyszenia „Godność”.
Projekt Lewicy ma wsparcie Rzecznika Praw Obywatelskich oraz części posłów Koalicji Obywatelskiej, także posłów PSL-Kukiz‘15. Autorzy projektu podkreślają cierpienia, jakich byli funkcjonariusze zaznali od rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Nie dzieje się im żadna krzywda – powiedział Michał Gabryel, założyciel „Solidarności” na Politechnice Wrocławskiej
– Byłem wielokrotnie aresztowany, przesłuchiwany przez tych ludzi. W tej chwili lewica usiłuje nam wmówić, że to są niewinni ludzie, pokrzywdzeni przez los, nie wiadomo, dlaczego – wskazał działacz opozycji antykomunistycznej.
Przywrócenie przywilejów byłym funkcjonariuszom SB w tej kadencji jest mało prawdopodobne. Mające większość w Sejmie Prawo i Sprawiedliwość nie poprze tych pomysłów.
TV Trwam News