Protest rolników i konsumentów w Berlinie
W Berlinie odbyła się demonstracja organizacji rolniczych i konsumenckich. W tym czasie trwało posiedzenie ministrów rolnictwa.
Około 40 tys. protestujących przemaszerowało 4 km ze stacji dworca głównego do Bramy Brandenburskiej, a następnie na Green Growth gdzie będą obradowali ministrowie rolnictwa z całego świata. Szły związki zawodowe, organizacje, młodzież, rodziny z dziećmi.
Protest rolników i konsumentów z całej Europy związany jest z zaplanowanym na bieżący rok działaniem organów Unii Europejskiej zmieniających zasady Wspólnej Polityki Rolnej
– Debatują o tym co by jeszcze zniszczyć i przetworzyć, aby żywność była tańsza. Chcemy bronić jakości i rolnictwa, bo wspólna polityka rolna idzie w tym kierunku że większy ma mieć więcej, a mały ma mieć mniej. Chcemy pokazać, że się na to nie godzimy – powiedziała Danuta Pilarska, przewodnicząca Zarządu Głównego Stowarzyszenia Ekoland, którego przedstawiciele wezmą udział w proteście.Danuta Pilarska dodała, że obecnie najważniejsze jest to żeby nie było monokultury i żeby jedzenie nie „niszczyło ludzi”.
-Wspieramy protest, bo nie chcemy zatracić bioróżnorodności. Walczymy o to żeby nie było monokultury, żeby żywność nie była przetworzona do tego stopnia że może nie jest trucizną, ale nie nadaje się do spożycia. Chcemy by dbano o konsumentów, żeby prawidłowo znakowano żywność. Żeby jedzenie nie niszczyło ludzi i żeby ludzie od niego nie chorowali – dodała Danuta Pilarska.Dzisiejsza demonstracja jest przedłużeniem wrześniowej akcji Good Food March, która odbyła się w Brukseli.
Wypowiedź Danuty Pilarskiej
RIRM