Prokuratura sprawdzi sytuacje w Stoczni Gdańskiej?
Wystąpię do prokuratury o sprawdzenie sytuacji w Stoczni Gdańskiej – zapowiada poseł Andrzej Jaworski, były prezes stoczni.
Wczoraj jedna ze stacji telewizyjnych podała, że w ciągu najbliższych dni najprawdopodobniej zostanie złożony wniosek o upadłość Stoczni Gdańskiej. Powodem według podanych informacji ma być nieudane wdrożenie planu restrukturyzacji stoczni i problemy finansowe ukraińskiej spółki Gdańsk Shipyard Group, która ma 75 proc. udziałów w stoczni. Właściciel stoczni zaprzeczył już tym doniesieniom.
Informacja o upadłości jest mało wiarygodna – ocenił poseł Andrzej Jaworski.
Wyjaśnił, że nigdy nie jest tak, aby właściciel lub współwłaściciel składał wniosek o upadłość, w momencie kiedy zobowiązania nie przekraczają aktywów spółki.
– Jeżeli firma na dzień dzisiejszy jest warta kilkaset milionów złotych, a zobowiązania są rzędu kilkudziesięciu milionów złotych, to raczej właściciel nie pójdzie do sądu, aby ten wyznaczył syndyka, który przejmie kontrolę nad jego majątkiem. Takiej sytuacji w historii gospodarczej świata nie było. Według mnie sytuacja jest taka, że właściciel chce wymusić działania rządu, które mają mu pomóc w uzyskaniu większej ilości środków do prowadzenia swojej działalności – zaznacza poseł Andrzej Jaworski.
Były prezes Stoczni Gdańskiej zapowiada, że będzie się domagałby prokuratura wyjaśniła, co stało się z majątkiem spółki. Przypomniał, że czas kiedy w marcu 2008 r. był odwoływany ze stanowiska prezesa stoczni wówczas – jak mówił – na jej kontach było ponad 200 mln zł.
– To jest taki duży zastrzyk finansowy, który nie jest łatwo stracić jeżeli zarządza się firmą, chociażby w sposób nieudolny. Natomiast dzisiaj, kiedy spółka jest bez środków oznacza, że działania Skarbu Państwa nie były realizowane w sposób należyty; nie było kontroli ze strony przedstawiciela Rady Nadzorczej i w pierwszej kolejności trzeba będzie wyjaśnień co stało się z gotówką i co się działo prze ostatnie kilka lat, kiedy stocznia funkcjonowała pod rządami nowego zarządu z przedstawicielem Ministerstwa Skarbu Państwa w Radzie Nadzorczej. Dotychczas przedstawiciele Skarbu Państwa informowali, że w spółce jest wszystko w porządku, że ich przedstawiciel w Radzie Nadzorczej czuwa i pilnuje sytuacji ekonomicznej spółki, a tu nagle dowiadujemy się, że jest zupełnie inaczej – akcentował poseł Jaworski.
Przypomnijmy Stocznia Gdańsk S.A. należy do dwóch akcjonariuszy: spółki Gdańsk Shipyard Group oraz należącej do Skarbu Państwa Agencji Rozwoju Przemysłu S.A.
W marcu między udziałowcami doszło do podpisania porozumienia o współpracy przy wyprowadzaniu Stoczni Gdańsk z trudnej sytuacji finansowej.
Ukraińska spółka zobowiązała się do dofinansowania stoczni w kwocie kilkudziesięciu milionów złotych. Natomiast ARP w ramach porozumienia miała pomów w sprzedaży dźwigów spółce Synergiia 99.
RIRM