Prokuratura prześwietli majątek Pawła Adamowicza
Prokuratura zdecydowała o wymówieniu postępowania w sprawie majątku prezydenta Gdańska. Według wyliczeń śledczych Paweł Adamowicz mógł ukryć łącznie ponad 753 tysiące złotych i nie odprowadzić od nich podatku.
Na początku tygodnia „wSieci” opublikował obszerny artykuł, w którym dziennikarze dokładnie prześwietlili majątek Pawła Adamowicza. Prezydent Gdańska regularnie składał błędne oświadczenia majątkowe, w których ukrywał ogromne sumy pieniędzy. Tłumaczył się, że to zwykłe błędy, a gotówka to prezent od najbliższej rodziny.
– W dokumentach Centralnego Biura Antykorupcyjnego są takie adnotacje, że tych darowizn nie było i nie mogło być, a to starsze pokolenie rodziny Adamowiczów nie mogło dorobić się takiego majątku, co więcej, żadne przepływy finansowe między tymi pokoleniami nie są udokumentowane – wyjaśnia Marcin Wikło, dziennikarz tygodnika „wSieci”.
Paweł Adamowicz mógł równocześnie liczyć na wyjątkową wyrozumiałość prokuratury.
– Prokuratura nie zajęła się wątkiem korupcyjnym, czyli nieprawdopodobnym rabatem, jaki dostali państwo Adamowiczowie oraz teściowa pana prezydenta na luksusowe mieszkania w znakomitym miejscu w Gdańsku nad samym morzem, a także nie zajęła się odpowiedzią na pytanie: Skąd ten majątek? – zaznacza inny dziennikarz tygodnika „W sieci” Marek Pyza.
Sprawą ukrywania dochodów przez Pawła Adamowicza ponownie zajmie się prokuratura. Kwestia ma dotyczyć nieujawnienia w latach 2006 – 2011 właściwemu organowi podatkowemu dochodów w wysokości ponad 753 tysięcy złotych. To łączna kwota, o jaką Paweł Adamowicz zaniżył swoje dochody w oficjalnych oświadczeniach majątkowych, i od której nie odprowadził należnego podatku.
TV Trwam News/RIRM