Prof. Nowaczyk: „TU-154 M nie mógł się rozbić”
Kolejne elementy upewniają nas – TU-154 M nie mógł się rozbić, tak jak wskazuje rządowa komisja Millera i rosyjska MAK – mówił w „Rozmowach Niedokończonych” prof. Kazimierz Nowaczyk.
Ekspert na antenie Radia Maryja odniósł się do ostatnich ustaleń naukowców dotyczących przyczyn rządowej maszyny w Smoleńsku.
Prof. powołując się na dokument z oględzin z miejsca zdarzenia powiedział, że wynika z niego, iż tzw. pancerna brzoza – drzewo, które rzekomo miało złamać skrzydło Tupolewa – została ścięta na wysokości 9 m. Potwierdziła to także rosyjska prokuratura.
– Można oszacować z dokładnością do paru centymetrów, że pień w tym miejscu na wysokości 9 metrów ma mniej niż 15 centymetrów średnicy. Tym razem – tak jak powiedział profesor Binienda – nie trzeba już symulacji, żeby stwierdzić, że niemożliwe jest ucięcie skrzydła przez taką brzozę. Drugi element, który występuje w tym protokole z miejsca oględzin – ogromna ilość szczątków samolotu – podkreślił prof. Kazimierz Nowaczyk.
Poseł Antoni Macierewicz stwierdził, że skala rozrzutu jest nawet trzykrotnie większa niż dotychczas pokazywano.
– Te nowe badania przekonują i składają się na konkluzje, które wskazują, że ta katastrofa musiała być spowodowana innym czynnikiem. Najprawdopodobniej jest to eksplozja w skrzydle i później eksplozja w centropłacie – oznajmił poseł Antoni Macierewicz.
Tymczasem szef Parlamentarnego Zespołu zwrócił się w liście do Macieja Laska, przewodniczącego Komisji Badania Wypadków Lotniczych o odpowiedź na 10 pytań dotyczących rozbieżności między ustaleniami naukowców na komisji ws. przyczyn katastrofy.
10 pytań do Macieja Laska, przewodniczącego Komisji Badania Wypadków Lotniczych [czytaj]
Jest to związane z nieobecnością członków rządowej komisji podczas ostatniej debaty smoleńskiej.
Poseł pyta się m.in. o już zdementowaną przez polską prokuraturę informację o obecności gen. Andrzeja Błasika w kokpicie, czy stwierdzenie komisji, że nie doszło do wybuchu.
RIRM