Premier nie podejmuje problemu głodnych dzieci
Premier Ewa Kopacz ucieka od problemu głodujących dzieci w Polsce. Jej zdaniem mówienie o tym służy rosyjskiej propagandzie.
Podczas spotkania z mieszkańcami Krotoszyna szefowa polskiego rządu odniosła się do wskazanego w prezydenckim orędziu wyzwania i potrzeby pomocy niedojadającym dzieciom, zwłaszcza na obszarach wiejskich. Prezydent Andrzej Duda już w Sejmie został za to „wybuczany” przez polityków PO.
Wczoraj do krytyki dołączyła premier Ewa Kopacz. Stwierdziła, że dzisiaj, kiedy ktoś mówi o tym, że w Polsce dzieci głodują, to daje argument naszym niekoniecznie przyjaciołom, którzy w tej rosyjskiej propagandzie wykorzystują to przeciw Polsce. Czy to jest obywatelska i patriotyczna postawa? – pytała.
Rzecznik sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości poseł Marcin Mastalerek stwierdził, że Ewa Kopacz stosuje starą metodę byłego premiera Donalda Tuska: zasłonić oczy i nie widzieć problemu.
– Pani premier nie widzi problemu. Zasłoniła oczy i nie ma głodnych dzieci w Polsce. Już 10 lat temu, w 2005 roku, mówiliśmy, że głodne dzieci są największą hańbą III RP. Osiem lat rządów Platformy Obywatelskiej i PSL-u i nic w tej sprawie nie jest robione, a pani premier bardziej się interesuje i zajmuje ją to, że ktoś mówi o propagandzie niż to, że są głodne dzieci. To jest właśnie problem dla premier Kopacz – jak ktoś o niej mówi, a nie to, że są głodne dzieci. To jest po prostu wstyd. Ja, na miejscu pani premier, wstydziłbym się takie rzeczy opowiadać. Niech w końcu ściągną różowe okulary i zobaczą, jak naprawdę wygląda Polska – podkreślił Marcin Mastalerek.
O tym, że problem niedożywionych dzieci istnieje, mówi również Główny Urząd Statystyczny. Z jego danych wynika, że blisko 900 tys. dzieci żyje w gospodarstwach domowych, które mają problem z zaspokojeniem podstawowych potrzeb.
Dzieci i młodzież stanowią około 30 proc. ogólnej liczby osób skrajnie ubogich, a tych jest w Polsce prawie 3 miliony.
Pod względem ubóstwa jesteśmy na 24. miejscu w Unii Europejskiej, a pod względem niedożywienia dzieci, za Polską jest tylko Rumunia i Bułgaria.
RIRM