Potrzebna jest wola polityczna

Śląska Firma Kraftport, która miała budować statki w stoczni Szczecińskiej, w przyszłym tygodniu odda klucze do hal produkcyjnych. Nadziei na produkcję statków nadal brak. Nie ma inwestora.

Kraftport w połowie 2011 roku wynajął na 10 lat majątek Stoczni m.in. dźwigi, nabrzeża, hale do malowania kadłubów. Jej właściciel nie miał jednak nic do czynienia z budową statków, zajmował się ocieplaniem elewacji.

Towarzystwem Finansowym Silesia, które zarządza majątkiem stoczni zwracało uwagę, że majątek niszczeje.  Po 2,5 roku Siliesia wygrała sprawę w sądzie. Dziś chętnych na produkcję statków nie ma. Wynajmem poszczególnych części majątku zainteresowane są mniejsze firmy, których jest obecnie 40.

Andrzej Strzeboński, wiceprezes Zarządu Stoczni Szczecińskiej Porta Holding, podkreślił, że istnieje jeszcze szansa na produkcję dużych statków. Jak zauważa potrzebna jest tylko wola polityczna.

– Dziś na siłę szuka się jakiegoś innego rozwiązania, żeby tylko nie wystartowała stocznia oraz żeby do Szczecina, do Polski nie przypłynęło rocznie miliard dolarów. Ta infrastruktura jest przygotowana do wygenerowania takich obrotów. Trzeba wrócić do korzeni, do tych możliwości, które na tym obszarze są. Firma zbudowała jedną pochylnię, drugą pochylnie dla stutysięczników. Zbudowała ośrodek czyszczenia i malowania sekcji, nową cynkownię, rurownię. To jest wszystko do zastosowania. Potrzebna jest wola polityczna – mówił Andrzej Strzeboński.

Produkcja w Stoczni Szczecińskiej Nowa została wstrzymana w styczniu 2009 r. Komisja Europejska uznała, że udzielona wcześniej stoczniom w Gdyni i Szczecinie pomoc publiczna była niezgodna z prawem. Prace straciło kilka tysięcy osób.

RIRM