Posiedzenie Sejmu. Padły pytania o niezależność prokuratury

W Warszawie trwa posiedzenie Sejmu. Na początku obrad politycy zadawali pytania bieżące, w tym o niezależność prokuratury.

Trwa posiedzenie Sejmu. Początek obrad poświęcono pytaniom bieżącym. Poseł Krzysztof Szczucki z Prawa i Sprawiedliwości pytał o niezależność prokuratury. Padło nazwisko prok. Ewy Wrzosek. Choć pytania były rzeczowe, to nie usłyszeliśmy konkretnej odpowiedzi.

– Obserwując to, co się dzieje w ostatnich miesiącach, trzeba wyraźnie powiedzieć, że zamiast państwa prawa budujecie państwo prawników i to prawników, którzy są gotowi żyrować bezprawne niszczenie i przejęcie kolejnych instytucji publicznych przez „Koalicję 13 grudnia”: mediów publicznych, służb specjalnych, prokuratury, a zakładamy, że wkrótce zapewne także Trybunału Konstytucyjnego. Jeszcze w marcu min. Bodnar mówił, że aferę prok. Wrzosek, która – przypomnijmy – składała do sądu dokumenty przygotowane (wedle informacji przekazywanych przez media) nie w prokuraturze, ale w dużej kancelarii prawnej, kancelarii komercyjnej, mówił ze traktuje tę sprawę z absolutną powagą, ale co poza tymi słowami? Co do tej pory udało się wyjaśnić? Czy Prokurator Generalny może potwierdzić lub zaprzeczyć, że wnioski składane przez panią Wrzosek były przygotowywane poza siedzibą prokuratury, czy ona może jednak była autorką tych wniosków? Jeśli nie, to przez kogo były one sporządzone? Czy praktyka delegowania swoich obowiązków – mówiąc delikatnie – przez prokuratorów na osoby trzecie jest powszechna? – pytał Krzysztof Szczucki.

Odpowiedzi udzielił wiceminister sprawiedliwości, Arkadiusz Myrcha z Koalicji Obywatelskiej.

– Pani prok. Wrzosek – jak pamiętamy – wszczęła postępowanie w sprawie wyborów kopertowych w wyniku złożonego do prokuratury zawiadomienia. Po trzech godzinach sprawa była jej odebrana i inny prokurator z tej samej jednostki sprawę umorzył. To było właściwe działanie? A może mam przypomnieć o tym, jak panią prok. Wrzosek państwo zarządzane przez PiS inwigilowało Pegasusem? To było wszystko w porządku? Wy macie czelność pytać o upolitycznienie prokuratury? – mówił wiceszef resortu sprawiedliwości.

Agresywna argumentacja polityka KO nie zadowoliła posła PiS.

– Mówił pan o tym, jaka ta prokuratura ma być. Owszem, ona będzie działała zgodnie ze sztuką, ale sztuką polityczną, sztuką ukręcania śledztw niewygodnych dla Platformy Obywatelskiej. W takim razie chciałbym dopytać, jak wygląda postępowanie prokuratury w sprawie tzw. 107 minut, czyli pani notariusz, która sygnowała dokumenty prowadzące do nielegalnego przejęcia Telewizji Polskiej – czy ono nadal jest prowadzone przez prokuratora, który je wszczynał? Jak wygląda sprawa wniosku o uchylenie immunitetu pana marszałka Grodzkiego, chyba że tego wniosku nie będzie? – dopytywał Krzysztof Szczucki.

W odpowiedzi Arkadiusz Myrcha zaczął zrzucać odpowiedzialność ze swojego ministerstwa.

– Ministrowie Sprawiedliwości nie są organami, którzy stoją nad prokuratorami i rozliczają, i patrzą, i ingerują w każdą czynność procesową. Jestem głęboko przekonany, że na wszystkie te pytania znajdzie pan odpowiedź – nawet w zakresie takim, który dotyczy poszczególnych postępowań, o ile nie są one objęte jakąś tajemnicą śledztwa. Natomiast wydaje mi się, że na gros zadanych przez pana posła pytań odpowiedzi można znaleźć nawet w artykułach medialnych – powiedział wiceminister.

TV Trwam News