Ponad 150 pielęgniarek boi się utraty pracy
Pielęgniarki ze szpitala w Starachowicach obawiają się, że stracą pracę. Starachowicki Szpital Powiatowy poszukuje firmy zewnętrznej, która przejmie obsługę dyżurów pielęgniarskich w dni wolne i święta.
Pielęgniarki obawiają się, że to początek zmian, wskutek których pracę może stracić ponad 150 osób. Spodziewają się one pierwszych wypowiedzeń jeszcze we wrześniu. Biorą pod uwagę rozpoczęcie akcji protestacyjnej.
Jak poinformowała Jolanta Kręcka, dyrektor szpitala, w środę 18 września ma odbyć się wstępne spotkanie z przedstawicielami firmy Promedica24. Na razie pod uwagę brane jest zlecenie dyżurów weekendowych.
Związek zawodowy pielęgniarek szpitala stwierdził, że zabezpieczenie dyżurów przez firmę zewnętrzną, która najczęściej zatrudnia personel na przekraczające miesięczny limit godzin pracy tzw. umowy śmieciowe, niesie ryzyko dla pacjentów.
– Istnieje bardzo realne zagrożenie, że te dziewczyny nie będą miały pracy bo firma zewnętrzna, którą dyrektor chce zatrudnić do obsługi dyżurów w nocy i dni świąteczne, pomijam stawkę godzinową, która jest granda, żeby takie stawki proponować pielęgniarkom bez szacunku do ich ciężkiej pracy i zawodu. Natomiast łączy się to w znacznym stopniu z redukcją personelu. Jeżeli to, co pani dyrektor zamierza, ma dojść do skutku to połowa załogi pójdzie na „zieloną trawkę”. Jak to dalej będzie wyglądało, zobaczymy –akcentuje Mariola Semik, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych regionu Świętokrzyskiego.
Starachowicki Szpital Powiatowy zatrudnia ok. 600 osób, z czego ponad 330 to personel pielęgniarski.
Wypowiedź Marioli Semik:
RIRM/PAP