Polski rząd będzie walczył o zawieszenie systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych

Rząd Zjednoczonej Prawicy będzie walczył na forum Unii Europejskiej o niższe ceny energii dla Polaków. Na przyszłotygodniowym posiedzeniu Rady Europejskiej premier RP Mateusz Morawiecki ma domagać się zawieszenia systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych i jego reformy.

Szef rządu mówił w czwartek, że zaproponuje w Brukseli, by nie mogły uczestniczyć w nim podmioty spekulujące ceną uprawnień do emisji, bo to sztucznie winduje cenę energii i przekłada się na poszczególne sektory w gospodarce.

Wzmocnieniem głosu rządu w tej sprawie jest uchwała zaproponowana przez Prawo i Sprawiedliwość, którą przyjęła większość sejmowa. Przeciw niej była Platforma Obywatelska, Polskie Stronnictwo Ludowe i Lewica.

Janusz Kowalski, poseł Solidarnej Polski, zaznaczył, że unijny system handlu emisjami się nie sprawdził. Jego zawieszenie przed reformą przełoży się na obniżkę cen energii.

– Dzisiaj, kiedy mamy do czynienia z kosztem 90 euro, czyli ponad 400 zł, które musimy w sposób spekulacyjny dołożyć do ceny wytwarzania energii elektrycznej na poziomie 150 zł, to się nagle okazuje, że 70 proc. ceny energii elektrycznej to jest spekulacyjny unijny parapodatek. To jest szaleństwo. To prowadzi do ubóstwa energetycznego. To doprowadzi do tego, że Polacy nie będą mieli pieniędzy a ogrzewanie domów, na ogrzewanie mieszkań, na kupno energii elektrycznej. Pan Premier będzie walczył o zawieszenie unijnego systemu handlu emisjami, co spowodowałoby z dnia na dzień obniżenie cen energii o 20-30 proc. dla milionów Polaków – mówił Janusz Kowalski.

Temat unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji premier Mateusz Morawiecki poruszył dziś w Rzymie w rozmowie z premierem Włoch Mario Draghim.

Szef polskiego rządu zakomunikował mu, że będzie proponował na Radzie Europejskiej, aby system ETS nie mógł być wykorzystywany przez inwestorów spoza branż, które muszą się posługiwać uprawnieniami do tego systemu.

RIRM