Policja zatrzymała podejrzanych o zrobienie napisów na drzwiach biura poselskiego
Policja zatrzymała małżeństwo – 34-letniego mężczyznę i 35-letnią kobietę w związku z namalowaniem w noc sylwestrową obraźliwych napisów na drzwiach biura posła Łukasza Schreibera i posła do PE Kosmy Złotowskiego z PiS w Nakle n. Notecią (Kujawsko-Pomorskie).
Na drzwiach biura parlamentarzystów PiS zostały umieszczone napisy: „Macie krew na rękach, przez was zginął Piotr Szczęsny” oraz „konstytucja”.
„Nad ustaleniem sprawców tego czynu pracowali wspólnie policjanci z Nakła n. Notecią i Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Wnikliwa analiza zgromadzonego materiału dowodowego i praca policjantów przyniosła spodziewane efekty. W środę policjanci ustalili osoby podejrzewane o dokonanie przestępstwa. Małżeństwo zostało zatrzymane około 18.30 w swoim miejscu zamieszkania, w Nakle n. Notecią. Oboje usłyszeli zarzut zniesławienia mogącego narazić na utratę zaufania” – poinformowała rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji podisp. Monika Chlebicz.
Jak się udało dowiedzieć PAP, małżeństwo przyznało się do namalowania napisów na drzwiach. Wcześniej bawili się w pobliskim klubie i tam mieli znaleźć pojemnik z farbą w aerozolu, której użyli. Wyjaśnili też, że wcześniej nie planowali tego, a wszystko wyszło spontanicznie.
Podejrzani zostaną przesłuchani przez prokuratora, który rozpatrzy wniosek złożony przez policjantów o zastosowanie wobec podejrzanych policyjnego dozoru.
Zgłoszenie o namalowaniu napisów na drzwiach biura poselskiego do dyżurnego nakielskiej policji złożył w Nowy Rok o godz. 13.00 asystent posła.
Policjanci we wtorek przekazali zebrane wówczas materiały w sprawie do oceny prokuratora, czy nie doszło w tym przypadku do przestępstwa. Prokurator ocenił, że czyn wyczerpuje znamiona przestępstwa i objął sprawę ściganiem z urzędu.
Art. 212 par. 1 przewiduje, że „kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności”.
PAP/RIRM