OPZZ: Chcemy od premiera interwencji ws. sytuacji w LOT
OPZZ żąda, by premier wezwał zarząd PLL LOT do rozmów z pracownikami i by zarząd firmy przywrócił do pracy zwolnionych pracowników – oświadczył w środę przewodniczący OPZZ Jan Guz. Zapowiedział także zorganizowanie w sobotę manifestacji pod siedzibą LOT w Warszawie.
Guz przybył w środę po południu na teren siedziby PLL LOT, gdzie siódmy dzień protestuje kilkadziesiąt stewardes i pilotów zrzeszonych w związkach zawodowych. Jego uczestnicy powstrzymują się od pracy.
„Jesteśmy tu kolejny dzień. Protestujemy o prawo do bytu, do zarobków, do socjalu, do równości, do dialogu. Dzisiaj nikt nie chce usiąść do poważnych rozmów z partnerami społecznymi, dlatego OPZZ, jako partner dialogu społecznego jeszcze raz głośno woła i żąda od premiera RP (…) by wezwał zarząd, który w jego imieniu powołano, zarząd spółki do rozmów z pracownikami, do przywrócenia do pracy zwolnionych działaczy związkowych” – powiedział na konferencji prasowej Jan Guz.
Jak dodał, OPZZ podjęło w środę stanowisko w sprawie sytuacji w LOT. W tym stanowisku OPZZ zwraca się do prezydenta RP, „jako patrona dialogu społecznego, o zaangażowanie się w rozwiązanie konfliktu w LOT”.
Guz przekazał, że OPZZ planuje w najbliższą sobotę zorganizowanie przed siedzibą LOT manifestacji, „a w przypadku braku postępu w rozwiązaniu kryzysu w spółce” manifestacje w Warszawie 11 listopada.
„Ci ludzie nie mogą marznąć, nie mogą czekać. (…) Mamy się za kilka dni cieszyć z niepodległości. Jak się możemy cieszyć, skoro jest reżim, skoro nie są przestrzegane prawa konstytucyjne, prawa, które 100 lat temu zostały uchwalone” – mówił.
Zadeklarował, że OPZZ będzie używał wszelkich możliwych działań, aby przywrócono do pracy zwolnionych pracowników.
„Zapraszamy prezesa (LOT – PAP) niech zadeklaruje: przywracam wszystkich do pracy, wtedy związki zawodowe siadają do rozmów” – dodał Jan Guz.
„Nas dziś nie interesują wyroki sądów. Nas dziś interesuje najważniejszy dokument, jakim jest Konstytucja, która daje prawo załodze do strajku. Wtedy, kiedy są naruszane prawa pracownicze” – powiedział, odnosząc się do środowej decyzji Sądu Okręgowego oddalającego zażalenie związkowców na zabezpieczenie sądowe.
LOT poinformował, że w środę Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił zażalenie związków zawodowych działających w PLL LOT dotyczące zabezpieczenia sądowego ws. strajku w spółce. O zabezpieczenie takie wystąpił LOT.
Guz poinformował również, że OPZZ wystąpiło o pilne zwołanie Rady Dialogu Społecznego. Zwróciło się też do NSZZ „Solidarność” oraz Forum Związków Zawodowych „o włączenie ich organizacji w akcje solidarnościowe”.
Przewodniczący Branży Transportu OPZZ Leszek Miętek podkreślił, że podstawową kwestią jest przywrócenie do pracy wszystkich „bezprawnie zwolnionych pracowników”.
„Formy wsparcia (dla protestujących – PAP) będą uzależnione od tego, w jaki sposób zareagują ci, którzy zareagować powinni, czyli premier, pan prezydent – patron dialogu społecznego, jak również struktury dialogu społecznego. (…) Nie możemy przejść do porządku dziennego, gdzie są średniowieczne sposoby zarządzania i wyrzucania pracowników na bruk” – mówił Leszek Miętek.
W stanowisku prezydium OPZZ można przeczytać m.in. „wyrażamy swój stanowczy sprzeciw wobec bezprecedensowego represjonowania pracowników, związkowców i strajkujących poprzez groźby, nękanie, zwolnienia dyscyplinarne, straszenie pozwami sądowymi oraz uniemożliwianie prowadzenia strajku w cywilizowanych warunkach. Prawo do strajku jest gwarantowane w art. 59 Konstytucji RP i jego uniemożliwianie jest istotnym ograniczeniem podstawowych praw obywatelskich. Strajk toczy się w sprawach związanych z regulaminem wynagradzania”.
Środa jest siódmym dniem strajku związkowców w LOT. Zorganizował go Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy. Uczestnicy strajku dobrowolnie powstrzymują się od pracy. Pikietują na terenie siedziby spółki w Warszawie. Związkowcy domagają się przede wszystkim przywrócenia do pracy przewodniczącej ZZPPiL Moniki Żelazik, która została dyscyplinarnie zwolniona z pracy, a także przywrócenia do pracy 67 osób dyscyplinarnie zwolnionych oraz dymisji prezesa PLL LOT.
Rzecznik PLL LOT Adrian Kubicki powiedział w środę dziennikarzom, że zarząd jest otwarty na rozmowy z protestującymi.
„Niestety strona związkowa chce, by tylko liderzy związkowi z nami rozmawiali. Protestujący nie odpowiadają na nasze zaproszenie. Zarząd jest tym zdziwiony” – powiedział.
Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy został wybrany spośród zarządów dwóch reprezentatywnych związków zawodowych: Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL) na czele z Moniką Żelazik oraz Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT, którego przewodniczącym jest Adam Rzeszot.
PAP/RIRM