fot. PAP/Łukasz Gągulski

O. dr F. Buczyński z lubelskiego hospicjum dla „Naszego Dziennika”: Przyjeżdżającym z Ukrainy trzeba zagwarantować poczucie bezpieczeństwa. Dzieci odzyskują radość życia i uśmiech

Widziałem, jak dzieci wyglądały na granicy i widzę każdej godziny, jak ich zachowanie się zmienia. Dzieci odzyskują radość życia i uśmiech. Naturalnym środowiskiem dla nich jest zabawa, dzięki niej trochę zapominają o okropieństwie wojny – mówił w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” o. dr Filip Buczyński, franciszkanin, założyciel i prezes Lubelskiego Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia w Lublinie.

***

Lubelskie Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia jest zaangażowane w udzielanie pomocy dzieciom z Ukrainy.

 

– Obecnie mamy pod opieką ośmioro dzieci z rodzinami. Ogółem jest trzydzieści pięć osób. To są dzieci hospicyjne, które były w Charkowie, Równem i Lwowie pod opieką tamtejszych hospicjów. Przywieźliśmy je z granicy do naszego hospicjum. Trzydzieści pięć osób ma u nas zagwarantowaną całodobową opiekę medyczną, rehabilitację, pomoc psychologiczną, terapeutów zajęciowych – studentów pedagogiki z UMCS. Będą oni codziennie przychodzić do dzieci, które przebywają tutaj ze swoim rodzeństwem.

 

Na pomoc hospicjum mogą liczyć kolejni pacjenci?

 

– Do Polski przyjeżdżają rodziny hospicyjne. Po jedną z nich wyjeżdżam, aby przywieźć te osoby do nas, do Lublina.

 

To wyzwanie wymaga również wsparcia dla hospicjum?

 

– W tej sprawie można zadzwonić do naszego biura (tel. 81 537 13 73) i porozumieć się z panią Basią, która koordynuje wszelkie wymiary pomocy niezbędnej dla podopiecznych. Od poziomu cateringu po poziom socjalny, logistykę, pomoc materialną, finansową czy indywidualną związaną z różnymi usługami.

 

Na stronie internetowej hospicjum.lublin.pl znajduje się też apel dotyczący poszukiwania personelu medycznego do współpracy z hospicjum. 

 

– Szukamy lekarzy i pielęgniarek, którzy byliby ukraińskojęzyczni, ale to nie jest warunek konieczny, i byliby zainteresowani współpracą, nawet przez kilka godzin w tygodniu.

 

Czy do hospicjum przyjmowani są tylko pacjenci onkologiczni?

 

– Zgodnie z ustaleniami Narodowego Funduszu Zdrowia, które są bardzo podobne do tego, co obowiązuje na Ukrainie, jest grupa jednostek chorobowych, które można objąć opieką w hospicjum. Wszystkie dzieci spełniają te kryteria, dlatego są pod opieką naszego hospicjum domowego. Mieszkają w naszym hostelu, dzięki czemu łatwiej nam do nich dotrzeć. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia po 24 lutego te dzieci można rozliczać w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia.

 

Dzieci są pod dobrą opieką, organizowane są dla nich zabawy. Czy poczuły się bezpiecznie?

 

– Mamy świadomość, że to, co generalnie trzeba zagwarantować – robimy tak od pierwszego momentu – to poczucie bezpieczeństwa dla rodzin. Po pierwsze, ważne jest, aby mieli, gdzie spać i żeby było ciepło. Po drugie, żeby mogli się wykąpać. Po trzecie, żeby mogli uprać swoje rzeczy. I po czwarte, żeby mieli opiekę medyczną całodobową. Dodatkowo oferujemy pomoc terapeutyczną, psychologiczną i terapie zajęciowe, aby dzieci mogły cieszyć się swoim dzieciństwem. Łącznie jest kilkanaścioro dzieci w wieku 3-14 lat i one świetnie razem się bawią. Mimo tego zawsze dobrze jest, żeby był animator zapewniony z naszej strony. Teraz rozpoczynamy taką współpracę z Uniwersytetem Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.

 

Hospicjum jest nadzieją dla tych osób?

 

– Widziałem, jak dzieci wyglądały na granicy i widzę każdej godziny, jak ich zachowanie się zmienia. Dzieci odzyskują radość życia i uśmiech. Naturalnym środowiskiem dla nich jest zabawa, dzięki niej trochę zapominają o okropieństwie wojny, dlatego jest taka ważna.

 

To są bardzo bolesne, wręcz traumatyczne doświadczenia?

 

– Mamy rodziny z Charkowa, które potrzebują pomocy. Szukamy terapeutów ukraińskich, którzy mogliby z nimi trochę popracować, ponieważ mamy świadomość, że dźwigają bardzo wiele w swoich emocjach. Widzieli, jak z domu sąsiadów zostały tylko fundamenty, a cała rodzina zginęła.

 

Jaka refleksja towarzyszy Ojcu w związku z tym, co aktualnie się dzieje?

 

– Przez wiele ostatnich miesięcy pojawiał się w mediach komunikat, że uchodźcom trzeba pomagać. Dopiero teraz okazuje się, że cały Naród swoim zachowaniem potwierdza, kogo traktuje jako uchodźców.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

Jacek Sądej/Nasz Dziennik

drukuj
Tagi: , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl