Niespokojna sytuacja na granicy litewsko-białoruskiej
Na Litwie w strefie przygranicznej z Białorusią obowiązuje zaostrzony stan wyjątkowy.
Litewskie społeczeństwo, media i politycy ws. kryzysu migracyjnego mówią jednym głosem – wspierając działania rządu. Przykładem tego jest wtorkowe głosowanie. Litewski Sejm zdecydowaną większością głosów postanowił, że w środę od północy w strefie przygranicznej z Białorusią oraz w ośrodkach dla migrantów obowiązuje zaostrzony stan wyjątkowy.
– W ciągu ostatniej doby było 281 prób nielegalnego wjazdu na Litwę, co jest liczbą znacznie wyższą niż zwykle. Dzień wcześniej było 71 takich prób. Widzimy, że przepływ jest coraz większy – poinformował kom. Rustamas Liubajevas, szef Litewskiej Służby Ochrony Granicy Państwowej.
Na granicy litewsko-białoruskiej zmobilizowani zostali funkcjonariusze tej formacji. Nawet ci, którzy byli na urlopach. Na granicę przemieszczono wojsko.
W związku z zaostrzonym stanem wyjątkowym migrantom zostanie m.in. ograniczone prawo do korespondencji i rozmów telefonicznych z wyjątkiem możliwości zwracania się do instytucji państwowych. Wzmocniona zostanie ochrona granicy, a ruch pojazdów w strefie przygranicznej będzie ograniczony.
– Nasi funkcjonariusze słyszą po stronie białoruskiej odgłosy ciężkiego sprzętu. Może to oznaczać, że nielegalni migranci są przewożeni ciężarówkami – wskazał kom. Rustamas Liubajevas.
Wprowadzenie reżimu nadzwyczajnego pozwoli także na wykorzystanie rezerw państwowych do radzenia sobie z kryzysem. Obecna sytuacja jest reakcją na unijne sankcje nałożone na Białoruś – ocenił premier Litwy.
– Mimo, że reżimy zwykle mówią, że sankcje im nie szkodzą i niczego nie zmieniają, to z ich propagandy można usłyszeć, że jest to presja na odwołanie sankcji – powiedziała Ingrida Simonyte.
Litwa, podobnie jak Polska, buduje na granicy z Białorusią zaporę o długości 502 kilometrów. Obecnie wzdłuż całej granicy instalowany jest system monitorujący.
TV Trwam News