Nierozliczone zbrodnie

Przypomnienie w poprzednim tygodniu kolejnej bolesnej polskiej
rocznicy – 27 kwietnia – zobowiązuje do szukania najgłębszych powodów, z uwagi
na które ZSRS tego dnia, w 1956 roku, narzucił Polsce ustawę zezwalająca na
zabijanie nienarodzonych dzieci, a parę miesięcy wcześniej (w listopadzie)
wprowadził tę ustawę u siebie. Zazwyczaj historycy omijają szerokim łukiem to
pytanie, co raczej nie dziwi znawców encykliki Jana Pawła II „Evangelium vitae”,
gdzie twierdzi się, że współczesne nam zainteresowania polityków tematem aborcji
to element „globalnego spisku przeciwko życiu”.

Jeśli założymy, iż ów „spisek” prowadzono już za czasów Nikity Chruszczowa, a
„spiskowcy” z konieczności muszą ukrywać swoje działania, to wątpić należy, że
wolno światowym mediom i usłużnym historykom chociażby tylko zapytać, dlaczego
akurat w 1955 roku ZSRS odszedł od swojej pronatalistycznej polityki
demograficznej. Prowadzono ją tam od 1936 roku, po zorientowaniu się, iż
marksistowskie postulaty „wyzwolenia kobiet” za pomocą legalnej aborcji – a co
uczyniono w 1920 roku – kończą się załamaniem demograficznym państwa, ze
wszelkimi z tym związanymi poważnymi problemami, ekonomicznymi i militarnymi.
Dlaczego zatem Chruszczow jeszcze w styczniu 1955 roku krytykował w Kijowie
neomaltuzjanizm i postulował rodzenie wielu dzieci, a po lipcowym spotkaniu w
Genewie przywódców ówczesnych supermocarstw (USA, ZSRS, Francja, Wielka
Brytania) powrócił do samobójczej polityki antynatalistycznej za pomocą legalnej
aborcji? Tego pytania widocznie nie wolno postawić, skoro zazwyczaj dociekliwi
naukowcy i intelektualiści nie śmią nawet wskazać na jego możliwość.
Ponieważ
jednak nawet znawcy „Evan gelium vitae” mogą nie pamiętać, co to takiego jest
„globalny spisek przeciwko życiu” – w którym „spiskowcy” nie tylko ukrywają
swoje działania, ale także posługują się legalizacją aborcji – konieczne jest
wyjaśnienie tego pojęcia. Według społecznej nauki Kościoła katolickiego, ów
„spisek” to aktywność antynatalistyczna krajów „rozwiniętych” („Północy”)
skierowana do krajów „rozwijających się” („Południa”), a mająca na celu
ekonomiczny wyzysk tych krajów. Ich dobra sytuacja demograficzna stymuluje ich
rozwój ekonomiczny i siłę, a to stanowi zagrożenie dla nieumiarkowanych apetytów
konsumpcyjnie nastawionej, liczebnie nikłej i demograficznie podstarzałej
„Północy”, chcącej jednak bez ograniczeń korzystać z darmowych surowców, taniej
siły roboczej i ogromnego rynku zbytu swoich towarów. Odstrzeliwuje się zatem w
tym celu przy pomocy legalnej aborcji i środków wczesnoporonnych miliony
mieszkańców naszej planety. Ich naturalne prawo do skorzystania z dóbr
materialnych Ziemi nie jest po drodze chciwości „pierwszego świata”.
Fakty
wskazują, że interesujący nas „spisek” prowadzono już po zakończeniu II wojny
światowej, a zainteresowane były nim obydwie strony „żelaznej kurtyny”. Jeśli
ZSRS zafundował w latach czterdziestych Niemcom – na terenie okupowanym – ustawę
aborcyjną, to USA w 1947 roku to rozwiązanie wprowadziły na terenie okupowanej
przez siebie Japonii, zarządzanej jednoosobowo przez generała Douglasa MacArtura
(znanego również z tego, iż udzielił immunitetu bestialskim japońskim medykom,
przejmując wyniki ich nieludzkich eksperymentów na więźniach w czasie wojny!).
Nie trzeba nawet domysłów, że motywem tych decyzji nie było poprawienie stanu
„zdrowia reprodukcyjnego” niemieckich i japońskich kobiet ani zagwarantowanie im
„swobody decyzji”, bez której nie ma mowy o umiłowanej dzisiaj „równości
mężczyzn i kobiet”. Celem oczywiście był własny przyziemny interes.
Czyżby o
tych sowieckich interesach zapomniał Chruszczow po powrocie z konferencji w
Genewie? Około roku 1955 światowe neomaltuzjańskie ośrodki zaktywizowały swoją
działalność na rzecz światowej histerii przed „bombą populacyjną”. W 1955 roku
odbyła się w USA konferencja tych środowisk na rzecz aborcji, uważana za kamień
milowy w dziejach zachodniego poparcia dla legalizacji aborcji, a nieco
wcześniej, bo w 1952 roku, John David Rockefeller III – czołowa postać w
neomaltuzjańskim ruchu – założył organizację Population Council, użyteczne
narzędzie dla dyskretnego, pod stołem, załatwiania światowych interesów, bez
narażania labilnego politycznego układu sił w świecie. Podczas spotkania w
Genewie USA reprezentował nie tylko prezydent Dwight David Eisenhower, lecz
także John F. Dulles (ojciec słynnego z antyaborcyjnego zaangażowania kardynała
Avery’ego Dullesa SJ, nawróconego na katolicyzm), sekretarz stanu, popierający
ideę eugeniki, zaufana postać w środowisku J.D. Rockefellera III. Czyżby
zapomniał o demograficznych i „eugenicznych” interesach podczas obrad – do
dzisiaj jeszcze tajemniczych z braku ujawnionych dokumentów – z Chruszczowem w
Genewie?
Nad tym także powinniśmy myśleć, kiedy zastanawiamy się nad rosyjską
zbrodnią na Narodzie Polskim z 27 kwietnia 1956 roku. Nade wszystko winien nad
tą zbrodnią wreszcie popracować IPN. Mordowano nas nie tylko rewolwerami, ale
także przy pomocy bezdusznej „służby zdrowia” oraz polityków w białych koszulach
i krawatach. Jeszcze podczas procesu w Norymberdze sędziowie rozumieli, co to są
nazistowskie zbrodnie, i zajęto się także zbrodniami niemieckich lekarzy,
uwikłanych w sterylizowanie i abortowanie całych narodów, „gorszych rasowo”.
Niech nam zatem IPN, a także inne ośrodki naukowe wreszcie przybliżą aktywność w
Polsce również ładnie nazywających się organizacji, takich jak Towarzystwo
Rozwoju Rodziny, Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, składających
sprawozdania ze swojej pracy w neomaltuzjańskiej centrali w Londynie (IPPF). Bez
tych historycznych rachunków jesteśmy Narodem bez przyszłości, bo nie rozumiemy
nieodległej przeszłości.

Marek Czachorowski

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl