Niemieccy politycy wnioskują o stworzenie w Berlinie miejsca pamięci ofiar II wojny światowej
Niemieccy deputowani zaapelowali o utworzenie w centrum Berlina miejsca pamięci ofiar II wojny światowej. Odezwę w tej sprawie na łamach dziennika „Tagesspiegel” wystosowało pięciu członków najważniejszych sił politycznych Bundestagu.
Politycy przypominają, że za kilka miesięcy minie 80. rocznica wybuchu II wojny światowej. Podkreślają, że kwestia upamiętnienia i przywoływania pamięci ma szczególne znaczenie w relacjach polsko-niemieckich.
Mecenas Stefan Hambura, działacz polonijny w Niemczech, ocenił, że ta inicjatywa jest chwalebna. Jednak, jak dodał, nie zastąpi polskiego centrum, które powinno stanąć w Berlinie.
– Optuję, ażeby to przyjąć do wiadomości, dać stronie niemieckiej działać, ale niezależnie od tego, abyśmy wykorzystali polską nieruchomość, gdzie polskie państwo jest właścicielem tej nieruchomości, to jest 200 metrów od Bramy Brandenburskiej. Tam powinno się wszystko znaleźć, co by pokazało, jak przebiegała II wojna światowa w Polsce. Doskonałym przykładem jest tutaj kaplica ojców redemptorystów z Torunia, gdzie mamy już upamiętnionych 1170 nazwisk Polaków pomordowanych za pomoc Żydom podczas II wojny światowej – wskazał mecenas.
Stefan Hambura dodał, że w ramach okazania dobrej woli niemieckie muzea powinny zostać udostępnione fachowcom z Polski, którzy sprawdziliby, czy nie ma tam naszych dzieł zrabowanych w trakcie II wojny światowej.
Mecenas zaakcentował kwestię reparacji od Niemiec za straty wojenne. Wskazał, że podczas gdy w Polsce się o tym mówi, Grecja przechodzi do konkretnych działań w tym względzie.
RIRM