Niemieccy lekarze znaleźli trujące substancje w organizmie Aleksieja Nawalnego. Będzie śledztwo?
Rosja nie zamierza przeprowadzić śledztwa w sprawie otrucia opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Zdaniem Kremla nie ma ku temu żadnych powodów. Niemieccy lekarze są innego zdania. W organizmie Aleksieja Nawalnego medycy znaleźli trujące substancje.
Do otrucia rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego doszło w ubiegły czwartek na terytorium Rosji. Moskwa nie zamierza jednak podjąć dochodzenia w tej sprawie.
– Wszystkie te wersje rozpatrywane były już od pierwszych godzin przez lekarzy w Omsku i specjalistów z Moskwy. Wszystko to już dziesięć razy omawiali i sprawdzali, szukali substancji. Nie udało się; nie znaleźli, nie widzą tej substancji – powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Obecnie Aleksiej Nawalny jest w śpiączce i przebywa w niemieckim szpitalu. Wstępne badania przeprowadzone przez tamtejszych lekarzy wskazują na próbę otrucia. W jego ciele znaleziono toksyczne inhibitory cholinoesterazy, choć konkretna substancja, za pomocą której próbowano zabić rosyjskiego opozycjonistę, nie jest jeszcze znana.
– Jeśli zidentyfikowana zostanie substancja i jeśli ustalone zostanie, iż jest to próba otrucia, to wówczas oczywiście będzie to powód do śledztwa – wskazał Dmitrij Pieskow.
Moskwa tłumaczy swoją decyzję badaniami własnych lekarzy, według których Aleksiej Nawalny nie został otruty, a jego stan spowodowany jest przyjmowanymi lekami i ogólną kondycją zdrowotną. Wyjaśnień ze strony Rosji i dochodzenia w sprawie otrucia Aleksieja Nawalnego oczekuje społeczność międzynarodowa.
TV Trwam News