„Nasz Dziennik” alarmuje, że kluczowe towary do prowadzenia wojny trafiają z UE do Rosji
Z Unii Europejskiej do Rosji mogą trafiać towary warte miliardy dolarów i kluczowe dla prowadzenia wojny – podał „Nasz Dziennik”. Gazeta powołała się na oficjalne dane, z których wynika, że zaledwie połowa towarów wysłana z Europy dotarła do deklarowanych celów w Kazachstanie, Kirgistanie i Armenii.
Z informacji o wymianie handlowej między UE a Kazachstanem wynika, że między tymi dwoma stronami zaginęły towary wyeksportowane z Europy warte blisko 3 mld dolarów. Najprawdopodobniej pozostały one w Rosji, przez którą biegną szlaki handlowe. Europoseł Suwerennej Polski, Beata Kempa, zwróciła uwagę, że pomimo sankcji, Unia nie jest w stanie dostatecznie odciąć Rosji od tzw. towarów wrażliwych.
– Sankcje są po prostu dziurawe w wielu obszarach, szczególnie w obszarze, który może wzmacniać militarnie Rosję. To jest niezwykle groźne. To wymaga nie tylko zbierania się, obradowania, podejmowania decyzji o nakładaniu sankcji, które często też są spóźnione i nie chodzi tylko o sankcje osobiste, które są najbardziej dotkliwe, one pierwsze miały dotyczyć oligarchów, ale przede wszystkim tych obszarów, które mogą nadal stanowić kroplówkę dla reżimu Putina. Niestety tak się dzieje – mówiła Beata Kempa.
Europoseł Beata Kempa zaznaczyła, że informacje na temat zaginionych towarów wymagają dokładnej weryfikacji. Dodała również, że należy zwrócić uwagę na powiązania decyzji w zakresie polityki klimatycznej Unii z kolejną kroplówką dla rosyjskich oligarchów.
– Surowce ziem rzadkich, które są wydobywane szczególnie właśnie w krajach trzecich, a które są niezbędne w bardzo dużych ilościach dla produkcji np. akumulatorów do samochodów elektrycznych, one są wydobywane tam, gdzie najczęściej właścicielami tych kopalń czy przedsiębiorstw są Rosjanie albo spółka, gdzie właścicielami są Rosjanie – wskazała Beata Kempa.
Polityk dodała, że kwestia znikających dóbr wysyłanych z Europy powinna być tematem debaty w Europarlamencie.
– Mamy też Komisję Europejską, która powinna przeprowadzić bardzo dokładne badania właśnie w zakresie ginących towarów. To jest poważny problem, ponieważ to pokazuje, że jeżeli Komisja Europejska nie zrobi bardzo dokładniej kontroli i rewizji tych przepisów, to będzie oznaczało, że sankcje są „kwadratowe” – wskazała europoseł.
RIRM/radiomaryja.pl