Mobilizacja elektoratu Platformy Obywatelskiej

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk mobilizuje elektorat przed październikowym proaborcyjnym marszem w Warszawie. W tym celu próbuje powiązać Prawo i Sprawiedliwość z rosyjskimi najemnikami.

Najnowsze sondaże wyborcze nie pozostawiają złudzeń. Poparcie dla Koalicji Obywatelskiej spada, a efekt marszu Donalda Tuska z czerwca traci na sile. Lider PO zapowiedział kolejny marsz na 1 października 2023 r. Zrobił to na kanwie kontrowersji związanych z proaborcyjną aktywistką, Joanną Parniewską.

– Odwaga pani Joanny pokazuje, że nawet pojedyncza osoba, ta skrzywdzona, jeśli ma odwagę zabrać głos, jeśli ma odwagę postawić się tej władzy, to może bardzo przyczynić się do zmiany – mówił Donald Tusk.

Rzekome łamanie praw kobiet miało być motywem przewodnim październikowego pochodu, jednak Joanna Parniewska odcina się od lidera PO.

„Pan Donald Tusk nie zjawił się na naszej demonstracji. Ponoć wcale nie boi się aborcji, tylko nie lubi tego, jak maluję paznokcie. Aborcji albo paznokci nie bały się za to posłanki lewicy!” – napisała Joanna Parniewska, aktywistka proaborcyjna.

Lewica, w przeciwieństwie do Platformy Obywatelskiej, wzięła udział w ubiegłotygodniowym proteście organizowanym przez proaborcyjną aktywistkę. W Sejmie doszło do ostrej wymiany zdań między posłami obu ugrupowań. Poseł Lewicy, Joanna Scheuring-Wielgus zarzuciła poseł KO, Katarzynie Piekarskiej, że partia Donalda Tuska wykorzystuje temat do własnych celów politycznych.

– Przeciwnik polityczny jest po prostu gdzie indziej i im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej – mówiła Katarzyna Piekarska.

– Katarzyno, chciałabym żebyś mnie jednak nie pouczała, jako Lewica złożyliśmy mnóstwo projektów, które nie zostały przez was poparte i ja o tym mówię – odpowiedziała Joanna Scheuring-Wielgus.

Podobne zdanie na ten temat mają także posłowie innych ugrupowań opozycyjnych. Dlatego póki co, nie zanosi się na to, że wezmą udział w marszu lidera PO.

– Jeżeli ma to być protest na to, co w tej chwili PiS robi z kobietami, to powinno być już 1-3 sierpnia. Więc nie wiem, czy będziemy brali udział w – tak naprawdę – wiecu Donalda Tuska –  stwierdził Paweł Bejda, poseł PSL.

– Zawsze bierzemy udział w marszach organizowanych przez obywateli w obronie praw obywatelskich, praw kobiet, praworządności, natomiast niekoniecznie w wiecach innych polityków. Dużo też zależy od tego, jaki charakter ten marsz będzie miał – oświadczyła Paulina Hennig-Kloska, poseł Polski 2050.

W ostatnim wpisie na Twitterze Donald Tusk nie mówił już o łamaniu praw kobiet. Teraz jego marsz ma być odpowiedzią na rzekome powiązania Prawa i Sprawiedliwości z Grupą Wagnera.

„Wygląda na to, że PiS szuka pomocy wagnerowców ze strachu przed wyborami. Marsz miliona serc wybije im te pomysły z głowy. Widzimy się wszyscy 1 października w Warszawie!” – napisał przewodniczący PO.

Wygląda na to, że PiS szuka pomocy wagnerowców ze strachu przed wyborami. Marsz miliona serc wybije im te pomysły z głowy. Widzimy się wszyscy 1 października w Warszawie!

— Donald Tusk (@donaldtusk) July 30, 2023

Próba powiązania partii rządzącej z rosyjskimi najemnikami brzmi jak teoria spiskowa, w którą trudno uwierzyć.

– Jeżeli z takimi hasłami pójdzie Koalicja Obywatelska do wyborów, to dla PiS-u to będzie piękny podarunek – stwierdził dr Jerzy Żurko, socjolog.

Bo organizacja marszu na kilka tygodni przed wyborami ma na celu jedno: maksymalną mobilizację elektoratu opozycji, a obecny przekaz Platformy może przynieść skutek odwrotny od zamierzonego.

– Będzie to poparcie dokładnie tej samej skali, które miało miejsce 4 czerwca. Na pewno nic więcej nie uda im się uzyskać – mówił socjolog.

Donald Tusk liczy, że skupi wokół siebie także elektorach pozostałych partii opozycyjnych.

TV Trwam News