fot. PAP/Lech Muszyński

Minister obrony Łotwy: Gdybyśmy nie byli w NATO, spotkałby nas taki sam los jak Ukrainę

Gdyby Łotwa nie była członkiem NATO, spotkałby ją co najmniej taki sam los jak Ukrainę – powiedział minister obrony Łotwy, Artis Pabriks. W jego opinii obecnie nie ma bezpośredniego zagrożenia militarnego ze strony Rosji dla Łotwy.

Sytuacja bezpieczeństwa na Łotwie po rosyjskiej pełnowymiarowej napaści na Ukrainę nie zmieniła się „drastycznie” – ocenił minister.

„Pod względem militarnym nie mamy już takiej liczby rosyjskich żołnierzy przy granicy jak przed inwazją. Doszło natomiast do pewnego »przebudzenia« w Europie w sprawie intencji Rosji. Oznacza to, że zakładamy, iż nawet po wojnie, po ukraińskiej wygranej – bo jest to jedyna możliwość, Ukraina musi wygrać – rosyjskie zagrożenie dla naszych granic będzie aktualne przez następną dekadę” – kontynuował minister.

„Dlatego podejmujemy wszelkie kroki, by zwiększyć gotowość armii, większe środki na obronność, większe zdolności obronne. Pod wieloma względami robimy to, co robi Polska” – podkreślił.

W jego opinii obecnie nie ma bezpośredniego zagrożenia militarnego ze strony Rosji dla Łotwy i regionu. Rozmowa z ministrem odbyła się jeszcze przed ogłoszeniem przez prezydenta Rosji, Władimira Putina, mobilizacji , ale nawet po tym oświadczeniu Artis Pabriks ocenił w mediach, że w związku z mobilizacją nie wzrosło na Łotwie zagrożenie militarne, ale kraj powinien być gotowy na pojawienie się na granicy osób ubiegających się o azyl, które nie chcą służyć w armii.

„Gdybyśmy pozwolili Rosji wygrać wojnę na Ukrainie, zdecydowanie nastąpiłaby kolejna wojna” – powiedział Artis Pabriks.

Oświadczył też, że gdyby Łotwa nie była członkiem NATO, spotkałby ją „co najmniej taki sam los jak Ukrain”.

„To, że jesteśmy zintegrowani z UE, NATO, że trzeźwo patrzymy na sytuację związaną z obronnością, daje nam gwarancję” – kontynuował.

„NATO to była dobra decyzja, podjęta w odpowiednim czasie” – uważa Artis Pabriks.

Łotwa dołączyła do NATO w 2004 roku.

Minister zaznaczył, że Ukrainie musi być udzielone „maksymalne wsparcie, by wygrała tę wojnę”.

„Szkoda, że nie każdy kraj w Europie to rozumie. Gdyby każdy kraj w Europie udzielał takiego wsparcia, jak np. nasze kraje, to wojna by była już zakończona zwycięstwem Ukrainy” – powiedział minister.

Szef resortu widzi koniec wojny jako: wyzwolenie ukraińskiego terytorium, funkcjonowanie Ukrainy w jej suwerennych granicach, negocjacje z nowymi władzami Rosji na temat reparacji i odszkodowań.

„Dopiero po tym Rosja mogłaby powrócić do rodziny cywilizowanego świata” – dodał.

W jego opinii wojna na Ukrainie „w wielu kwestiach pokaże, kto jest kim”. Jak dodaje, „takie kwestie jak podejmowanie decyzji czy oddziaływanie moralne na kontynencie europejskim przesuwają się obecnie na północny wschód: to państwa bałtyckie, Polska, kraje nordyckie, Czechy”.

„Myślę, że w związku z wojną możemy stać się bardziej wpływowi moralnie w UE” – zaznaczył.

Pabriks zaznaczył, że przed 24 lutego dane wskazywały na to, że może do dojść do pełnej inwazji.

„Dla mnie było to oczywiste, że Rosja nie jest w stanie podbić Ukrainy ze względu na jej wielkość, wytrzymałość i zdeterminowanie do obrony” –  przyznał minister.

„Dlatego nie spodziewałem się takiej skali inwazji. Po prostu uważałem to za głupi krok. Ale to krok, który zrobili i który pociąga za sobą konsekwencje także dla nich” – podsumował.

PAP

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl