M. Wild: Chcemy dotrzeć z koleją do jak największej liczby mieszkańców
Chcemy, aby kolej dotarła do jak największej liczby mieszkańców Polski, a tam, gdzie nie będzie można jej doprowadzić, wejdą połączenia autobusowe – zapowiedział w środę wiceminister infrastruktury Mikołaj Wild.
„Naszym celem jest objęcie jak największej liczby mieszkańców Polski systemem kolejowym” – powiedział Mikołaj Wild w środę na konferencji „Rola transportu lokalnego w rozwoju regionalnym”.
Zastrzegł jednak, że nie wszędzie można kolej doprowadzić.
„Tam, gdzie jej nie można doprowadzić, rolę powinny przejąć połączenia autobusowe” – wskazał Mikołaj Wild.
Rząd przyjął we wtorek projekt ustawy o Funduszu rozwoju przewozów autobusowych o charakterze użyteczności publicznej, zakładający przywracanie lokalnych połączeń autobusowych. Wprowadzenie takich rozwiązań zapowiedzieli w lutym podczas konwencji PiS prezes partii Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki w ramach pięciu propozycji programowych, tzw. nowej piątki PiS.
Zdaniem wiceministra połączenia autobusowe, które teraz są realizowane i te, które powstaną „w oparciu o interwencję rządu przewidzianą w ustawie, powszechnie nazywaną autobusową”, są niewystarczające.
„Ale jest to pierwszy krok, który od dawna powinien zostać uczyniony” – wskazał wiceszef resortu.
Mikołaj Wild przypomniał, że na ten rok planowane są pierwsze przetargi dotyczące prac przygotowawczych w sprawie połączeń kolejowych m.in. z Łomżą.
„Już teraz spółka Centralny Port Komunikacyjny przystąpiła do konkursu w ramach instrumentu finansowego UE <<Łącząc Europę>> (Connecting Europe Facility – CEF), na prace przygotowawcze do budowy szlaku od granicy polsko-czeskiej do połączenia z linią Chybie-Żory, w okolicach Jastrzębia Zdroju” – powiedział Mikołaj Wild.
W ramach tej inwestycji planowany jest 30-kilometrowy odcinek, który „stanowi brakujące ogniwo w Transeuropejskiej Sieci Transportowej TEN-T”.
Jak dodał Mikołaj Wild, zmiany w polityce transportowej powinny być ogólnosystemowe. Chodzi – jak mówił – o wyznaczenie standardów, „wobec których, władza publiczna – tak z poziomu rządowego, jak i samorządowego – jest zobowiązana zapewnić naszym obywatelom dostęp komunikacyjny np. z miast powiatowych”.
W trakcie konferencji omówiono przygotowany przez Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) najnowszy raport „Transport inkluzywny – rola polityki transportowej w kształtowaniu zrównoważonego rozwoju kraju”.
Z opracowania wynika, że dostępność połączeń autobusowych systematycznie maleje.
„Od 2004 r. liczba kursów komunikacji autobusowej poza miastami zmniejszyła się o 40 proc. Badanie Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN z 2018 r. wykazało, że 26 proc. wszystkich sołectw nie ma żadnego połączenia z miejscowością gminną (z wyjątkiem autobusu szkolnego). Taka sytuacja daje wrażenie błędnego koła” – czytamy.
Autorzy raportu tłumaczą, że wraz z malejącą ofertą transportu publicznego, ludzie przesiadają się do samochodów osobowych lub przeprowadzają się do większych miejscowości.
„Wyludniająca się prowincja prowadzi do zmniejszenia się popytu na transport i brak jego ekonomicznego uzasadnienia. Ze względu na potencjalnie niską rentowność lokalnych połączeń autobusowych, konieczne wydaje się zaangażowanie państwa w poprawne funkcjonowanie tego obszaru” – napisano.
Według PIE w najbliższych latach krokiem milowym w rozwoju infrastruktury transportu w Polsce będzie ukończenie sieci bazowej TEN-T oraz rozbudowa i przyłączanie do niej sieci kompleksowej.
„Ogromnym wyzwaniem inwestycyjnym będzie budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego, integrującego transport lotniczy, kolejowy i drogowy, oraz poprawa atrakcyjności kolejowego transportu towarowego, np. przez budowę linii kolejowych” – wskazano.
Innymi ważnymi wyzwaniami są: kolejowe połączenie mniejszych miejscowości z dużymi ośrodkami regionalnymi oraz rozbudowa połączeń drogowej komunikacji publicznej na poziomie gminnym.
Współorganizatorem konferencji był Bank Światowy. Jak wskazuje Dominic Patella z Banku Światowego, w Polsce ponad jedna czwarta sołectw nie posiada żadnej komunikacji publicznej.
„Jednak nawet tam, gdzie teoretycznie komunikacja funkcjonuje, jej poziom odbiega od oczekiwań pasażerów i współczesnych standardów. Przykładem może być centralny obszar województwa zachodniopomorskiego, gdzie pracujemy w ramach projektu doradczego <<Regiony Rozwijające się>>, finansowanego ze środków Komisji Europejskiej. Tam białych plam jest tylko 10 proc., co jest świetnym wynikiem. Jednak w niektórych powiatach po godzinie 16.30 nie da się dojechać do 60 proc. sołectw w dni nauki szkolnej, zaś 70 proc. – w wakacje” – powiedział Dominic Patella.
Jak dodał, w powiatach drawskim, świdwiński, łobeskim i kamieńskim, rekomendowane jest wprowadzenie transportu na życzenie.
„Taki transport został z powodzeniem wdrożony w innych krajach, na przykład w Finlandii, Niemczech czy Wielkiej Brytanii, a także w niektórych miastach w Polsce, na przykład w Szczecinie i Krakowie” – tłumaczył Dominic Patella.
Jak wyjaśnił, linie autobusowe na życzenie działają w ten sposób, że pasażerowie zamawiają u dyspozytora – telefonicznie bądź przez aplikację na smartfona – kurs z punktu A do punktu B o wybranej godzinie.
PAP/RIRM