M. Małecki: Centralny Port Komunikacyjny będzie konkurencją dla innych portów w regionie
Platforma Obywatelska, przy wsparciu mediów liberalno-lewicowych, próbuje blokować projekt budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Tygodnik Tomasza Lisa straszy, że koszt inwestycji wzrośnie do 50 mld zł, projektu nie dofinansuje UE, a pieniądze zainwestowane w rozbudowę lotniska Okęcie i w Modlinie zostaną wyrzucone w błoto. W tekście „Newsweek” powołuje się na anonimowe opinie ekspertów i wskazuje na niezadowolenie mieszkańców gminy, w której CPK ma powstać.
Z kolei kandydat PO na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski na Twitterze napisał, że plany rządu mogą się udać tylko wtedy, gdy wcześniej – i tu cytat – „genialna dyplomacja PiS pozamyka okoliczne lotniska w Berlinie, Moskwie i Pradze”. Polityk PO zapowiada obronę Okęcia i zachęca do podpisywania petycji w tej sprawie.
Przewodniczący sejmowej Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa poseł Maciej Małecki podkreśla jednak, że CPK będzie silną konkurencją dla innych portów lotniczych.
– CPK, który powstanie miedzy Warszawą a Łodzią, będzie w naturalny sposób konkurencją dla innych dużych portów w naszym regionie. Będzie konkurencją dla niemieckich portów lotniczych. W związku z tym jak na dłoni widzimy próbę zablokowania CPK przez środowiska, które od lat patrzą na polskie sprawy przez „niemieckie okulary” – zaznacza Maciej Małecki.
Przypomina, że CPK w przyszłości będzie skupiał pasażerów naszej części Europy, tym samym będzie stanowił konkurencję dla lotnisk niemieckich. Dlatego dziwią te próby blokowania budowy portu.
– Biorąc pod uwagę fakt, że lotnisko Okęcie sięga już granic swojej przepustowości, pójście za głosem polityków PO skaże Polaków na korzystanie w przyszłości z międzynarodowych lotnisk niemieckich. Gdyby nasi przodkowie 100 lat temu myśleli takimi kategoriami, jak dzisiaj politycy PO, nikt nie próbowałby budowy portu Gdynia, najnowocześniejszego wówczas na Bałtyku, bo ludziom o mentalności polityków PO wystarczałoby korzystanie z portu w Gdańsku, w którym – jak wiadomo – dominowali wówczas Niemcy – podkreśla Maciej Małecki.
Nowe lotnisko między Łodzią a Warszawą ma być jednym z największych przesiadkowych portów lotniczych w Europie. Po pierwszym etapie budowy ma obsługiwać do 45 mln pasażerów rocznie, a docelowo nawet ok. 100 mln.
Do końca 2019 r. mają trwać prace przygotowawcze, a sam port ma być budowany przez kolejnych 8 lat, czyli do końca 2027 r.
RIRM