fot. PAP/Leszek Szymański

M. Kamiński o odpuszczeniu przez rządzących sprawy pobicia prof. J. Malickiego: Jestem zażenowany. To jest zbyt ważna sprawa – również z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa

Pobicie prof. Jana Malickiego to mógł być atak służb białoruskich, służb rosyjskich. Profesor Malicki jest bardzo znanym ekspertem, ale też dyrektorem Studium Europy Wschodniej.  To jest placówka Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie stypendia odbywają opozycyjnie nastawieni studenci białoruscy. Niewątpliwie jest to miejsce, które stanowi zagrożenie dla reżimu Łukaszenki i prof. Malicki mógł paść ofiarą zemsty. W 2022 roku służby aresztowały kilkunastu uchodźców z Ukrainy i z Białorusi, którzy byli zwerbowani przez rosyjskie służby. Widzieliśmy instrukcję werbunkową. Tym ludziom zadawano pytanie: „Czy jesteś gotów pobić osobę wskazaną przez nas, która przebywa na terenie Polski?” – podkreślał w sobotnim „Polskim punkcie widzenia” na antenie TV Trwam Mariusz Kamiński, poseł Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego, były minister spraw wewnętrznych i administracji. Prokuratura i rządzący wyraźnie odpuścili sprawę dyrektora Studium Europy Wschodniej, twierdząc wbrew dowodom, że nic nie wskazuje na pobicie. W prorządowych mediach pojawiła się nawet narracja mówiąca o tym, że prof. Jan Malicki pod wpływem alkoholu spadł ze schodów.

W ostatnim czasie Polskę obiegła informacja, że Białorusinka skazana w naszym kraju za szpiegostwo nie stawiła się w więzieniu. Z racji tego, że wyraziła skruchę, sąd skazał ją zaledwie na rok i osiem miesięcy pozbawienia wolności.

– Sąd skorzystał z nadzwyczajnego złagodzenia kary i wypuścił ją, zakładając, że za jakiś czas trafi ona do więzienia, sama się zgłosi, żeby odbyć wyrok, który został jej wymierzony. Oczywiście tego nie uczyniła, zniknęła. a służby, widząc taką sytuację (…) też nie pilnowały – jak się okazuje – tej osoby, a powinny ją stale monitorować i powinny szybko doprowadzić do tego, żeby wyrok, na który została skazana, został wykonany – mówił Mariusz Kamiński.

Polska jest dla Białorusi państwem o kluczowym znaczeniu, jeśli chodzi o działania wywiadowcze.

– W Polsce mamy dużą białoruską diasporę opozycyjną. Wielu znanych opozycjonistów jest na terenie Polski, na co dzień tu żyje. Polska – dzięki działaniom naszego rządu – doprowadziła też do tego, że plany Łukaszenki, żeby zalać Europę nielegalnymi migrantami, nie ziściły się, legły tak naprawdę w gruzach. Łukaszenka też jest marionetką Putina, więc dla niego ta aktywność wywiadowcza w kierunku zachodnim jest też zalecana przez Moskwę. Dlatego niewątpliwie z tego punktu widzenia Polska jest jednym z najważniejszych krajów, gdzie służby białoruskie starają się prowadzić aktywną działalność – zwrócił uwagę europoseł PiS.

Polityk podkreślił przy tym, że traktuje on służby białoruskie jako przybudówkę służb rosyjskich. Dla Rosji również jesteśmy krajem bardzo ważnym z punktu widzenia prowadzenia działań wywiadowczych. Zainteresowanie służb w Moskwie i Mińsku naszym krajem wynika m.in. z zaangażowania w konflikt na Ukrainie. To przez Polskę docierają do Kijowa dostawy broni i sprzętu.

Związek z działalnością wrogich służb rosyjskich i białoruskich może mieć grudniowy przypadek pobicia prof. Jana Malickiego, dyrektora Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. Uczony nie pamięta samego momentu ataku, wskutek którego stracił przytomność, lecz tuż przed nim napotkał on w Parku Kazimierzowskim w Warszawie podejrzanych ludzi w mundurach przypominających policyjne. Zadali mu oni pytanie: „Jak Pan nazywa się?”, co – jak zauważył poszkodowany – jest typowym błędem składniowym popełnianym przez osoby pochodzące ze Wschodu. Okoliczności zajścia i działalność Studium oraz samego profesora każą podejrzewać, że za napaścią mogą stać służby rosyjskie lub białoruskie.

– Mógł być to atak służb białoruskich, służb rosyjskich. Profesor Malicki jest bardzo znanym ekspertem, ale też dyrektorem Studium Europy Wschodniej.  Przypomnę, że to jest placówka Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie stypendia odbywają opozycyjnie nastawieni studenci białoruscy – ci, którzy uciekli z Białorusi. Niewątpliwie jest to miejsce, które stanowi zagrożenie dla reżimu Łukaszenki i profesor Malicki mógł paść ofiarą zemsty – zaznaczył Mariusz Kamiński.

Minister spraw wewnętrznych i administracji, Tomasz Siemoniak, powiedział, że nic nie wskazuje na to, iż dyrektor Studium Europy Wschodniej UW został pobity, a „z szacunku dla profesora” woli nie podawać szczegółów sprawy. W prorządowych mediach pojawiła się narracja, że naukowiec pod wpływem alkoholu spadł ze schodów znajdujących się w parku. Tymczasem lekarz dokonujący obdukcji stwierdził publicznie, iż wersja zdarzeń przedstawiona przez prof. Jana Malickiego jest wiarygodna. Naukowiec mówił, że upadł na twarz (wskazują na to potłuczone i zakrwawione okulary), a rana, jakiej doznał, znajdowała się z tyłu głowy. Ponadto znaleziono go ok. trzech metrów przed schodami, z których – według prokuratury i rządzących – ten miał spaść. Biorąc pod uwagę wszystkie te okoliczności, bardzo nieroztropnym byłoby odrzucanie wersji wskazującej na agresję ze osób trzecich, jak czyni to Tomasz Siemoniak.

– Jestem zażenowany. To jest zbyt ważna sprawa – również z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa. Chcę przypomnieć, że w 2022 roku służby (wtedy jeszcze nadzorowałem ich prace) aresztowały kilkunastu uchodźców z Ukrainy i z Białorusi, którzy byli zwerbowani przez rosyjskie służby, którzy czynili przygotowania do zamachów terrorystycznych. (…) W kontekście werbowania tych ludzi widzieliśmy instrukcję werbunkową. Tym ludziom zadawano pytanie: „Czy jesteś gotów pobić osobę wskazaną przez nas, która przebywa na terenie Polski?”. Ci ludzie się przyznali do agenturalnej pracy na rzecz Rosjan. Byli tam też Białorusini i Ukraińcy. W tych środowiskach są werbowani agenci rosyjscy, którzy zdalnie wykonują różnego typu działania, w tym działania związane z możliwością pobicia innych osób – zwrócił uwagę gość TV Trwam.

W programie poruszono też tematy paktu migracyjnego i dążenia do wprowadzenia cenzury w internecie przez rządzących.

radiomaryja.pl

 

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl