Lekarze rezydenci: tylko premier RP może rozwiązać patową sytuację
W Sejmie trwa posiedzenie komisji zdrowia poświęcone sytuacji finansowej lekarzy rezydentów i przedłużającemu się prowadzonemu przez nich protestowi głodowemu. Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł przedstawia stanowisko resortu w tej sprawie.
Lekarze rezydenci domagają się stopniowego zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB w ciągu 3 lat, zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, a także poprawy warunków pracy młodych lekarzy. Ich zdaniem dotychczasowe negocjacje z rządem nie przyniosły rezultatów.
Minister zdrowia zapewnił, że finansowanie służby zdrowia w przyszłym roku wzrośnie o 8 mld zł. Konstanty Radziwiłł zaznaczył też, że już wdrożono procedury mające skrócić kolejki.
– Nieprawdziwe są zarzuty o malejącej liczbie lekarzy; ta liczba rośnie, co oczywiście nie znaczy, że nie trzeba dbać o kształcenie kolejnych – wskazał minister.
Wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia poseł Tomasz Latos liczy, że stronom uda się dojść do porozumienia.
– Jestem przekonany, że przy dobrej woli obu stron uda się znaleźć dobre rozwiązanie. Dodatkowe pieniądze w budżecie również się znajdą, ale oczywiście jest pytanie: czy to będzie odpowiadało porozumieniu, które – mama nadzieję – zostanie zawarte. Najpierw trzeba ze sobą rozmawiać i to porozumienie ustalić, a później zapewne mówić o pieniądzach – akcentował Tomasz Latos.
Jednak lekarze rezydenci zaangażowani w protest domagają się spotkania z premier Beatą Szydło. Ich zdaniem, resort zdrowia łamie obietnice i ich jedyną nadzieją jest teraz szefowa rządu.
– Czujemy się osamotnieni i oszukani. Postulaty Prawa i Sprawiedliwości sprzed wyborów, sprzed objęcia władzy nie zostały zrealizowane. Już dziś powinniśmy mieć 5,6 proc. nakładów na ochronę zdrowia tak, jak deklarował to minister Konstanty Radziwiłł, że w trzy lata będzie to 6 proc. Czujemy się oszukani i tylko pani premier może doprowadzić do rozwiązania tej patowej sytuacji – powiedział Jarosław Biliński, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów.
Obecnie protest głodowy w hallu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie prowadzi ok. 20 osób.
Zuzanna Dąbrowska/RIRM