Ks. T. Duszkiewicz: Mimo zmasowanego ataku dalej będę bronił wartości katolickich, będę bronił krzyża Chrystusowego, będę bronił przyrody, będę bronił interesu Polski
Na zatrudnienie w Lasach Państwowych dostałem zgodę księdza biskupa. W tym czasie nie pełniłem żadnych funkcji w diecezji, w żadnej parafii. Dziś pisze się o moich horrendalnych zarobkach. Nie wiem, na jakiej podstawie uzyskano takie wyliczenia. To nieprawda. Mimo tego zmasowanego ataku dalej będę bronił wartości katolickich, będę bronił krzyża Chrystusowego, będę bronił przyrody, Lasów Państwowych przed prywatyzacją, będę bronił interesu Polski – mówił ks. Tomasz Duszkiewicz w rozmowie z dziennikarką „Naszego Dziennika”, Urszulą Wróbel. Kapłan padł ofiarą oszczerstw ze strony prorządowych mediów.
***
Od kilku dni prowadzona jest na księdza nagonka w lewicowych mediach. Publikacje opierają się na nieprawdziwych danych. Dlaczego stał się ksiądz obiektem ataku?
– Nie jest tajemnicą, że współpracowałem z prof. Janem Szyszko. Cały czas moja działalność społeczna opiera się na kontynuacji jego misji dotyczącej ochrony przyrody. A jeśli ataki wymierzone w prof. Jana Szyszko nie ustały nawet po jego śmierci, to trudno się spodziewać, żeby także kontynuatorzy jego pracy nie byli atakowani. Ponadto, co również nie jest żadną tajemnicą, bardzo angażuję się w dzieła związane z Radiem Maryja, wspieram je i dziękuję Bogu, że to Radio i Telewizja Trwam są w naszej Ojczyźnie i poza jej granicami. Niejednokrotnie na antenie toruńskiej rozgłośni mówiłem o potrzebie działań ekologicznych, ale takich, które przede wszystkim służą człowiekowi. W tym kontekście mówiłem też o idei zrównoważonego rozwoju. Krytykowałem za to pseudoekologię czy ideologię klimatyczną, które odwołują się do zrównoważonego rozwoju, a w praktyce są tego zaprzeczeniem.
Jest to więc element zemsty za odważne głoszenie prawdy?
– Nie mam co do tego złudzeń. Profesor Szyszko pozostał w naszych sercach do dziś. Był to człowiek kochający Polskę, kochający polskie lasy i broniący ich. My od niego nauczyliśmy się tego, jaką wartością jest polska ziemia. Przecież to bogactwo znajduje się nie tylko nad jej powierzchnią, ale również pod. Mówimy tu więc nie tylko o lasach i o produkcji drewna, którego jesteśmy liderami w Europie. Polska ma przecież ogromne pokłady węgla, gazu, miedzi itp. I prof. Jan Szyszko o tym wszystkim mówił i dążył do tego, aby w Polsce racjonalnie, z poszanowaniem przyrody, z tego korzystać: produkować drewno i zwiększać drzewostan, a także wykorzystywać naturalne bogactwa. Obecni decydenci robią jednak wszystko, aby naszą pozycję, jako producenta drewna, osłabić. I ja jestem osobą, która o tym mówi otwarcie. Uważam, że Lasy Państwowe, należące do Skarbu Państwa, powinny działać tak prężnie, jak to było w czasach, kiedy ministerstwem środowiska kierował prof. Jana Szyszko. A dziś robi się wszystko, aby zniszczyć to państwowe gospodarstwo leśne. Jeśli mamy 100-letnie drzewa, to należy je wyciąć i nasadzić nowe. A dziś ten proces się celowo wstrzymuje. W ten sposób utrudnia się funkcjonowanie Lasów Państwowych – ale też działa się na niekorzyść zrównoważonego rozwoju. Dziś kolejne nadleśnictwa muszą zaciągać kredyty, żeby móc opłacić pracowników, nie mówię już o inwestycjach, które mają służyć przyrodzie. Dochodzi do zwolnień i łączenia sąsiadujących ze sobą nadleśnictw. To stopniowe likwidowanie Lasów Państwowych. My o tym mówimy głośno. I się na to nie zgadzamy, ponieważ od lat to LP dbały o przyrodę i dziś ten przyrodniczy skarb próbuje się osłabić, a w konsekwencji zamienić na spółkę Skarbu Państwa lub sprywatyzować. Przyroda musi służyć człowiekowi, człowiek powinien ją chronić i jednocześnie czerpać z niej korzyści. To jest porządek, który służy wszystkim. Dziś ideolodzy wszystko stawiają na głowie i ja o tym także głośno mówię. Czyńcie sobie ziemię poddaną – według tej zasady, którą nam zadał Pan Bóg, trzeba żyć i postępować.
Mówił ksiądz o tym jako pracownik etatowy Lasów Państwowych.
– Na zatrudnienie w Lasach Państwowych dostałem zgodę księdza biskupa. W tym czasie nie pełniłem żadnych funkcji w diecezji, w żadnej parafii. Dziś pisze się o moich horrendalnych zarobkach. Nie wiem, na jakiej podstawie uzyskano takie wyliczenia. To nieprawda. Owszem, otrzymałem odprawę, ale ona się należy każdemu zwalnianemu pracownikowi. Takie jest prawo pracownicze obowiązujące w Polsce. Czy ja nie mam takiego samego prawa jak inni obywatele? Z tych szkalujących artykułów tak właśnie wynika. Odbiera mi się godność – tylko dlatego, że jestem księdzem. A przecież ja również płacę podatki. Jestem uczciwy i uczciwie pracowałem w Lasach Państwowych. Okazuje się jednak, że tylko dlatego, że jestem kapłanem – a przypominam, że w tamtym czasie pracowałem nie jako kapelan w Lasach Państwowych, ale jako zwykły obywatel mający stosowne wykształcenie co do zajmowanego stanowiska.
I upublicznia się zmanipulowane informacje o zarobkach…
– Kiedy chodzi o oczernienie księdza, to nikt się tym nie przejmuje. Ważne jest to, aby osiągnąć cel: dorwać księdza.
Czy atak wymierzony w księdza nie jest także elementem ataku wymierzonego w Fundację Ekologiczne Forum Młodzieży, która promuje pozytywne postawy wobec przyrody zgodne z katolicką nauką społeczną? Zasiada ksiądz w radzie Fundacji. Przypomnijmy, że została ona obrana na celownik obecnej władzy blisko rok temu.
– Nie wykluczam tego. Tym bardziej że Fundacja półtora miesiąca temu złożyła pozew do sądu o zniesławienie członków Fundacji przez m.in. wiceministra klimatu i środowiska Mikołaja Dorożałę. Byliśmy oczerniani, posądzani o różne nieprawidłowości, a do tej pory ani razu nie zostaliśmy skontrolowani. Wszystkie oskarżenia zostały sformułowane przez wiceministra bez jakiegokolwiek skonfrontowania tego z dokumentami Fundacji. Mówiono o nas, że jesteśmy „zorganizowaną grupą przestępczą”. Tymczasem nikt z Fundacji nie pobierał i do dziś nie pobiera żadnego wynagrodzenia za swoją działalność społeczną. Ludzie przeznaczali swój czas, energię, własne środki.
Okazuje się, że inne fundacje mogą zbierać pieniądze do puszek, mogą dostawać środki ze Skarbu Państwa i niejednokrotnie jej pracownicy są sowicie opłacani, pobierają wysokie pensje, a Fundacja Ekologiczne Forum Młodzieży, której członkowie nie otrzymują żadnego wynagrodzenia, jest gnębiona. Dodam, że wszyscy członkowie Fundacji zostali zdegradowani w pracy w Lasach Państwowych. Robi się to tylko dlatego, że promują katolickie wartości. Dlatego ta Fundacja jest traktowana gorzej niż inne organizacje, które są ulubieńcami lewicy. Jest mi niezmiernie przykro, że w ten sposób dzieli się społeczeństwo. Nam, katolikom, nic się nie należy. To celowe, perfidne działanie ludzi, którzy może i mają serduszko w klapie marynarek, ale w rzeczywistości oni są przepełnieni nienawiścią, złością, jadem. To już nawet nie tylko zemsta, to chęć zniszczenia i wyrugowania katolików z życia społecznego. Nie możemy na to pozwolić. Nie możemy też dać się zastraszyć. Mnie nie zastraszą na pewno. Mimo tego zmasowanego ataku dalej będę bronił wartości katolickich, będę bronił krzyża Chrystusowego, będę bronił przyrody, Lasów Państwowych przed prywatyzacją, będę bronił interesu Polski.
Poniżej publikujemy oświadczenie ks. Tomasza Duszkiewicza:
Drohiczyn, 6 lutego 2025 roku
W związku z serią publikacji prasowych dotyczących mojej osoby kategorycznie zaprzeczam, abym w latach 2017-2020 był zatrudniony jako duchowny w Lasach Państwowych na stanowisku kapelana i że z tego tytułu uzyskałbym tak wysoki dochód, jaki był wskazany przez dziennikarzy. Brak rzetelności dziennikarskiej pokazuje również fakt, iż pracowałem na różnych umowach w latach 2016-2024, a więc w trakcie 8 lat, a nie jak wskazują dziennikarze, że taki dochód dotyczył jedynie 4 lat zatrudnienia.
Nieprawdą również jest, że moje miesięczne wynagrodzenie wynosiło średnio ponad 20 tysięcy złotych. Zamieszczane publikacje nie zawierają prawdy i są wprowadzeniem opinii publicznej w błąd, a także naruszają moje dobra osobiste.
W latach 2017-2020 byłem zatrudniony w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku nie jako duchowny, a jako doradca ds. edukacji społecznej na świeckim stanowisku. Z tego tytułu otrzymywałem miesięczne zasadnicze wynagrodzenie w wysokości takiej samej jak inni pracownicy na równorzędnym stanowisku i było to wynagrodzenie średnie. W żadnym razie nie można uznać, że mój dochód osiągał kwoty, które próbuje się publicznie sugerować w nierzetelnych publikacjach. Ponadto w tym czasie nie pełniłem posługi na żadnej parafii, a to wynagrodzenie było moim jedynym środkiem utrzymania. Wszystkie zarobki były poparte umową i wiązały się z wykonywanymi przeze mnie obowiązkami, a więc zostały zarobione w sposób uczciwy.
Zorganizowano przeciwko mnie publiczną kampanię opartą na nieprawdziwych informacjach i manipulacjach, aby stworzyć w oczach opinii publicznej całkowicie fałszywy przekaz o osiąganiu przeze mnie niebotycznego wynagrodzenia. Nie pozwolę, by przez tego typu manipulacje cierpiała Instytucja Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe, jak również by umniejszano moim kompetencjom czy kwestionowano mój dorobek zawodowy.
Jako manipulacje, mające na celu wyłącznie wzbudzenie sensacji, odbieram wszelkie próby podważenia przysługujących mi, jak każdemu pracownikowi Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe, świadczeń wynikających ze zbiorowego układu pracy, jak chociażby odprawa czy ekwiwalenty za przysługujące mi zgodnie z prawem świadczenia.
Ks. Tomasz Duszkiewicz
„Nasz Dziennik”/radiomaryja.pl