Ks. prof. P. Bortkiewicz: Czy jest jakaś perspektywa odbudowy wspólnoty narodowej? Nie mam odwagi udzielić odpowiedzi na to pytanie, ale wiem, że nadziei nie wolno tracić

W ciągu zaledwie kilku miesięcy cofnęliśmy się do poziomu zwalczających się agresywnie plemion. Czy jest jakaś perspektywa odbudowy wspólnoty narodowej? Nie mam odwagi udzielić odpowiedzi na to pytanie, ale wiem – i to z całą pewnością – że nadziei nie wolno tracić. Świętej pamięci ks. prof. Tischner pisał: „Wielką okazją do wytyczenia sprawy nadziei są zawsze czarne chwile, w których ludzie i narody tracą nadzieję. Chwile te zazwyczaj są przekleństwem człowieka. Mogą jednak stać się błogosławionymi chwilami odnalezienia prawdy o nadziei podstawowej”. Może warto zatem, idąc tym tropem, poszukać szansy do odnalezienia „prawdy o nadziei podstawowej”? Tym bardziej że jest to czas sprzyjający, bo „nadzieja podstawowa” przychodzi do nas we wcielonym Słowie, w Synu Bożym – mówił ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr w swoim piątkowym felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” emitowanym w Radiu Maryja i TV Trwam.

W Kościele katolickim przeżywamy obecnie Adwent, który jest czasem nadziei.

– Te dwa słowa: „Adwent” i „nadzieja” wybrzmiewają każdego roku bardzo bliskoznacznie, wręcz jednoznacznie. W tym roku te słowa wybrzmiewają jednak dość szczególnie, bo przed nami przecież perspektywa roku 2025, Roku Świętego, który jest ogłoszony przez Ojca Świętego Rokiem Nadziei. Zatem staniemy w obliczu szczególnego szukania nadziei, budowania nadziei. Te zadania stają się dla nas powinnością katolicką, powinnością naszej wiary – zaznaczył ks. prof. Paweł Bortkiewicz.

Tymczasem mija rok od przejęcia w Polsce władzy przez liberalno-lewicową koalicję. Dla wielu katolików w naszej ojczyźnie był to rok „podważanej, kruszonej, deptanej nadziei”.

– Osobiście wyrażałem i wyrażam niejednokrotnie zwątpienie, które towarzyszy mi w ciągu tego roku, a towarzyszy mi w związku z tym, że po 45 latach od pamiętnej pielgrzymki papieskiej św. Jana Pawła II z 1979 r., gdzie za jej sprawą Polska ludowa przekształciła się w Polskę, gdzie społeczeństwo socjalistyczne stało się narodem, (…) w ciągu zaledwie kilku miesięcy cofnęliśmy się do poziomu nawet nie społeczeństwa, ale zwalczających się agresywnie plemion – rozbitych, podzielonych, skłóconych. Czy jest jakaś perspektywa odbudowy wspólnoty narodowej? Nie mam odwagi udzielić odpowiedzi na to pytanie, ale wiem – i to z całą pewnością – że nadziei nie wolno tracić – zwrócił uwagę duchowny.

Kapłan podkreślił, że bardzo prawdziwe są słowa św. Jana Pawła II: „Słaby jest lud, który godzi się ze swoją klęską, że zapomina, że został posłany, by czuwać, aż przyjdzie jego godzina”. Ks. prof. Paweł Bortkiewicz przywołał również inny cytat z Papieża Polaka: „Chrześcijanin jest powołany do zwycięstwa”.

– Wracam też w tych dniach do niedawno przeczytanej myśli ks. Tischnera. Świętej pamięci ks. prof. Tischner pisał: „Wielką okazją do wytyczenia sprawy nadziei są zawsze czarne chwile, w których ludzie i narody tracą nadzieję. Chwile te zazwyczaj przekleństwem człowieka. Mogą jednak stać się błogosławionymi chwilami odnalezienia prawdy o nadziei podstawowej, a więc niezniszczalnej, a także prawdy o sytuacji, w jakiej żyje człowiek. »Bo nadzieja jest z prawdy, z niej doświadczenie i wytrwałość – ale i sąd jest z prawdy« – powiedział Norwid. Pierwszym zadaniem apostolstwa pojętego jako »proroctwo szczere« jest przemienienie czarnych godzin utraty nadziei w błogosławione chwile odnalezienia prawdy”. (…) Może warto zatem, idąc tym tropem, w tym czasie marnym, w tych czarnych godzinach, w tych chwilach ryzyka utraty nadziei, poszukać szansy do odnalezienia „prawdy o nadziei podstawowej”? Tym bardziej że jest to czas sprzyjający, bo „nadzieja podstawowa” to ta nadzieja, która przychodzi do nas we wcielonym Słowie, w Synu Bożym, który dla nas staje się człowiekiem – mówił ks. prof. Paweł Bortkiewicz.

W czasie Adwentu powinniśmy zatem szukać znaków nadziei, „nawet jeśli ogarnia nas pokusa wyboru rozpaczy”.

radiomaryja.pl