fot. pixabay.com

Ks. dr A. Paś: Powstanie radykalnego Państwa Islamskiego bardzo mocno przyczyniło się do masowych migracji, głównie mniejszości religijnych, z krajów arabskich

Chrześcijanie w Iraku są „na granicy zagłady”. Ryzyko, że jedna z najstarszych chrześcijańskich społeczności świata zniknie, nie jest już tylko odległą perspektywą, ale może okazać się bliską rzeczywistością – mówił w swoim felietonie ks. dr Andrzej Paś, dyrektor wrocławskiego biura Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Poruszył on temat prześladowań chrześcijan na Bliskim Wschodzie i ich wpływu na wzrost intensywności uchodźstwa oraz migracji w ostatnich latach.

Ks. dr Andrzej Paś zwrócił uwagę, że problem uchodźctwa stał się problemem globalnym. Przypomniał, że Ojciec Święty Franciszek w specjalnym  Orędziu na Dzień Migranta i Uchodźcy apelował o solidarność z tymi, którzy zmagają się z problemem opuszczenia swojej ojczyzny z różnych powodów.

– Pisał: „Każdy cudzoziemiec, który puka do naszych drzwi, jest okazją do spotkania z Jezusem Chrystusem, utożsamiającym się z cudzoziemcem przyjętym lub odrzuconym każdej epoki (por. Mt 25, 35-43). Pan powierza macierzyńskiej miłości Kościoła każdą osobę ludzką zmuszoną do opuszczenia swojej ojczyzny w poszukiwaniu lepszej przyszłości. Troska taka musi być wyrażona w sposób konkretny na każdym etapie doświadczenia migracyjnego: od wyruszenia w drogę, od początku do końca. To wielka odpowiedzialność, którą Kościół pragnie dzielić ze wszystkimi wierzącymi oraz ludźmi dobrej woli, którzy są powołani do odpowiadania na wiele wyzwań stawianych przez współczesną migrację z wielkodusznością, skwapliwie, mądrze i dalekowzrocznie, każdy według swoich możliwości” – zacytował Biskupa Rzymu duchowny.

Rodzi się jednak pytanie, na czym konkretnie – według papieża Franciszka – oprzeć należy pomoc migrantom i uchodźcom.

– Odpowiedź jest wiadoma – na działaniach. „Przyjąć” oznacza przede wszystkim zapewnienie imigrantom i uchodźcom szerszych możliwości bezpiecznego i legalnego wjazdu do krajów przeznaczenia. „Chronić” wyraża się w całej serii działań w obronie praw i godności imigrantów i uchodźców, niezależnie od ich statusu migracyjnego. „Promować” to przede wszystkim starać się, aby wszyscy migranci i uchodźcy, jak i społeczności, które ich przyjmują, były w stanie realizować się jako osoby we wszystkich wymiarach stanowiących człowieczeństwo. „Integrować” należy do poziomu szansy ubogacania międzykulturowego zrodzonego przez obecność imigrantów i uchodźców – zwrócił uwagę dyrektor biura PKWP we Wrocławiu.

Ks. dr Andrzej Paś wskazał, że obecnie problem uchodźctwa obejmuje znaczną część świata, a w sposób szczególny Bliski Wschód, gdzie pod koniec 2010 r. rozpoczęła się „arabska wiosna”. W wielu krajach doszło do licznych prób obalenia dotychczasowej władzy. Doprowadziły one m.in. do wojny domowej w Syrii, konfliktu w Libanie oraz wojny domowej w Libii. Podkreślił, że wojna domowa w Syrii, trwająca od 2011 r., spowodowała śmierć ogromnej liczby ludzi.

– Patriarcha Syrii, Grzegorz III Laham, powiedział: „Chrześcijanie w Syrii i na Bliskim Wschodzie są solą, światłem i zaczynem, który sprawia, że chrześcijanie i muzułmanie mogą żyć ze sobą w bratniej zgodzie. My nie boimy się syryjskich muzułmanów! To nie oni nas mordują! To nie oni niszczą nasze kościoły, klasztory, szpitale i domy! My boimy się muzułmanów, którzy docierają do Syrii z krajów, gdzie nie ma chrześcijaństwa” – przytoczył słowa byłego patriarchy katolickiego Kościoła Melchickiego.

Dyrektor biura PKWP we Wrocławiu podkreślił, że w Syrii nastąpiło gwałtowne zdziesiątkowanie wspólnoty kościelnej. Zwrócił uwagę, że choć dane statystyczne dotyczące całego kraju wciąż są dyskusyjne, to w marcu 2016 r. ks. bp Antoine Audo, duchowny chaldejski z Aleppo, stwierdził, że liczba syryjskich chrześcijan spadła z 1,2 mln do 500 tys., czyli nastąpił spadek o 2/3 w ciągu pięciu lat. Został on odnotowany w miejscowościach, w których udało się zebrać bardziej szczegółowe dane.

– Aleppo to największe miasto Syrii; do 2011 r. miejsce zamieszkania najliczniejszej, bo 150-tysięcznej chrześcijańskiej wspólnoty. Było ono świadkiem exodusu wiernych, których liczba w mieście zmniejszyła się do 35 tys. wiosną 2017 r., dając spadek powyżej 75 procent. Podczas gdy exodus był bez wątpienia skutkiem trwającej wojny, to uderzenie szczególnie w chrześcijan nie powinno być lekceważone. Wyjaśnia to, dlaczego liczba chrześcijan tak znacznie spadła w stosunku do całej populacji, która w tym samym okresie zmniejszyła się o około 25 procent – mówił ks. dr Andrzej Paś.

Dodał, że w tym samym czasie w Iraku liczba chrześcijan zmalała z 275 tys. w połowie 2015 r. do poniżej 200 tys., a dwa lata później do 150 tysięcy.

– Jeśli wyludnienie chrześcijańskiej Syrii będzie postępowało w tym samym tempie, to przewidywania pozostają w mocy, a społeczność chrześcijańska zniknie całkowicie z Iraku do 2025 roku. Chrześcijanie w Iraku są „na granicy zagłady”. Ryzyko, że jedna z najstarszych chrześcijańskich społeczności świata zniknie, nie jest już tylko odległą perspektywą, ale może okazać się bliską rzeczywistością – zwrócił uwagę ks. dr Andrzej Paś.

Powołując się na dowody zebrane na potrzeby PKWP, zaznaczył, że zagłada chrześcijan i innych mniejszości była i wciąż jest celem terrorystów islamskich na Bliskim Wschodzie, w tym w Egipcie.

– W lipcu 2014 r. – zaledwie miesiąc po zajęciu Mosulu w Iraku – Daesh opublikowało oświadczenie, ogłoszone przez głośniki miejskie, o następującej treści: „Przedstawiamy im (chrześcijanom i innym) trzy opcje: islam, kontrakt Dhimmi zawierający opłaty (islamskiego podatku dżizja), a jeśli odmówią, nie pozostaje nic poza mieczem” – mówił duchowny.

Podkreślił, że kiedy islamiści dokonali całkowitej konfiskaty własności chrześcijan uzupełnionej o oznaczenie chrześcijańskich domów arabską literą „N” od słowa „nasara” – „nazarejczyk”, czyli koranicznego określenia chrześcijan, stało się jasne, iż opcja zapłaty haraczu została formalnie wycofana.

– Pomysł wymazania wszystkiego, co było związane z obecnością chrześcijan na tych ziemiach, stał się faktem poprzez desakralizację w postaci usunięcia krzyży i innych symboli na budynkach należących do Kościoła. Porwanie sześciu księży i biskupów, włączając arcybiskupów Aleppo: ks. abp. Boulosa Yazigi i ks. abp. Youhanny Ibrahima, porwanych w kwietniu 2013 roku, było bezpośrednim atakiem na strukturę i liderów Kościoła. Takie akty agresji nie były zarezerwowane wyłącznie dla żywych chrześcijan: grób ks. Salima Ganni został zbezczeszczony na oczach świadków w kościele św. Addai w Karamlesz, chrześcijańskim miasteczku na Równinie Niniwy – przypominał duchowny.

Jednak muzułmańskie represje wobec chrześcijan i innych mniejszości religijnych nie ograniczały się wyłącznie do tego.

– Gwałty i przemoc na tle seksualnym były również znaczącym elementem strategii prowadzącej do zniewolenia mniejszości religijnych. W czerwcu 2016 r. pewna Irakijka opisała zdarzenia, jakie miały miejsce, gdy została porwana przez Daesh. Powiedziała, że gdy ekstremiści odkryli, że jest chrześcijanką, zabrali ją wraz z jej córką do obozu dla internowanych, gdzie była wielokrotnie gwałcona. Powiedziała, że to samo spotkało inne kobiety – chrześcijanki i jazydki – zwrócił uwagę ks. dr Andrzej Paś.

Zaznaczył, że brutalne walki zmusiły ok. 13 mln Syryjczyków do ucieczki z terenów objętych działaniami zbrojnymi, a 4,8 mln z nich szukało schronienia poza granicami Syrii, m.in. w Libanie.

– Powstanie radykalnego Państwa Islamskiego bardzo mocno przyczyniło się do masowych migracji z krajów arabskich – głównie mniejszości religijnych, jak chrześcijan czy jazydów. Dlaczego wyznawcy migrują? Odpowiedź jest prosta – z obawy przed prześladowaniami. Obalenie Mu’ammara al-Kaddafiego i destabilizacja w kraju doprowadziły do zwiększonej migracji z Libii – wskazał dyrektor biura PKWP we Wrocławiu.

Ks. dr Andrzej Paś, PKWP/radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl