Kryzys dyplomatyczny na linii Rosja-Niemcy
Moskwa kieruje się zasadą wzajemności i wydala pracowników ambasady niemieckiej. Afera ma związek z morderstwem Czeczena jakiego dopuścił się rosyjski szpieg w Berlinie.
W ubiegłym tygodniu niemiecka prokuratura przejęła śledztwo w sprawie zabójstwa obywatela Gruzji – Zelimchana Changoszwila. Dochodzenie wskazało, że rosyjski szpieg zamordował go na zlecenie organów państwowych Federacji Rosyjskiej.
– Ujawnienie kolejnej siatki rosyjskich szpiegów w Europie Zachodniej nie jest to informacja nowa, nie jest to informacja, która może nas zaskakiwać. Rosyjskie służby działają w Europie do wielu lat. Wcześniej koncentrowały swoją uwagę na Brukseli, bo tam zapadają najważniejsze decyzje w Unii Europejskiej. Teraz zmieniły swoją strategię – mówił dr Leszek Pietrzak, historyk.
Do Europy Zachodniej, jak zauważył historyk dr Leszek Pietrzak, napływają siatki szpiegów. Ich zadaniem jest wywoływanie konfliktów i napięć w politycznym świecie. I tak właśnie stało się teraz. Po publikacji materiałów dowodowych niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydaliło z Berlina dwóch pracowników ambasady rosyjskiej.
– Jak dotychczas nigdy nie spowodowało to poważnych reperkusji czy to dyplomatycznych, czy gospodarczych. Zazwyczaj sprowadzają się one do właśnie takich sytuacji, z jakimi mamy do czynienia teraz, czyli do wydalenia dyplomatów, co w odpowiedzi prowadzi do wydalenia dyplomatów danego kraju przez Federację Rosyjską, która oczywiście jest oburzona takimi działaniami – podkreślił politolog dr Jarosław Komorniczak.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował, że takie zachowanie strony rosyjskiej było konieczne.
– Kroki te są nieuniknione po tym, jak wydaleni zostali nasi dyplomaci. Uważamy tę decyzję Berlina za absolutnie bezpodstawną i nie zgadzamy się z nią – stwierdził Rzecznik Kremla
Jednocześnie Pieskow wyraził nadzieję, że decyzja o wydaleniu z Rosji niemieckich dyplomatów nie wpłynie negatywnie na dalszy dialog Moskwy z Berlinem.
TV Trwam News