Kontrowersje wokół rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz
Nie milkną kontrowersje wokół wtorkowych obchodów 70. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau.
Okazuje się, że po uroczystościach na terenie obozu zamknięto przez nieuwagę pięciu mężczyzn w tym szefa gminy żydowskiej w Rzymie. Kiedy próbowali się wydostać ochrona wezwała policję.
Media zwracają też uwagę, że podczas uroczystości zaprezentowano film dokumentalny o obozie, na którym okrojono mapę przedwojennej Polski.
Najgłośniejszym jednak echem odbija się fakt że organizatorzy nie zaprosili na obchody rodziny rotmistrza Witolda Pileckiego, a poprosili o udział wnuka Rudolfa Hessa, komendanta obozu.
Prof. Mieczysław Ryba, historyk, mówi, że zaproszenie córki Pileckiego, dawałoby gigantyczną możliwość odkłamania.
– Po pierwsze, faktu, że w Auschwitz ginęli nie tylko Żydzi, ale też Polacy. Po drugie, że Polacy nie byli współuczestnikami zbrodni, ale inicjatorami pokazania prawdy o holokauście całemu światu. Pilecki specjalnie dał się złapać po to, żeby tę prawdę światu ogłosić. Po trzecie, byłoby to pokazanie gigantycznego bohaterstwa ludzi polskiego podziemia. W sensie polityki historycznej można było ugrać niezwykle dużo. Totalny bałagan, który tam powstał, a zarazem jakieś dziwne działanie w stosunku do pamięci rotmistrza Pileckiego świadczy o tym, że nasza polityka historyczna albo nie istnieje, albo jest fałszywa – powiedział prof. Mieczysław Ryba.
Wczoraj PiS zaapelowało do premier i minister kultury o zdymisjonowanie dyrektora Muzeum Auschwitz Piotra Cywińskiego.
RIRM