Kolejne męczeńskie Boże Narodzenie?

Ekstremiści hinduistyczni kontynuują swoją kampanię nienawiści wobec chrześcijan w Indiach i zapowiadają, że zablokują uroczystości z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Coraz częściej pojawiają się także informacje, że jeżeli rząd zechce pomóc chrześcijanom, ofiarom niedawnych pogromów, to te akty przemocy będą się nasilać. Ekstremiści postawili ultimatum, że jeżeli do 15 grudnia rząd nie znajdzie i nie ukarze zabójcy hinduistycznego przywódcy Laxmanananda Saraswatiego, chrześcijanie nie będą mogli celebrować Świąt Bożego Narodzenia. Po upływie tego terminu rozpocznie się nowa fala przemocy wobec wyznawców Chrystusa.

Antychrześcijańskie pogromy w Indiach nasiliły się po zamordowaniu 23 sierpnia br. 85-letniego lidera hinduskich radykałów Laxmanananda Saraswatiego, znanego ze swych antychrześcijańskich poglądów. Choć zabójstwa dokonali maoiści, którzy się do tego oficjalnie przyznali i co do czego policja nie ma żadnych wątpliwości, hinduscy ekstremiści obwiniają cały czas o morderstwo chrześcijan.

Ksiądz Waldemar Cisło, dyrektor polskiej sekcji organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie, komentując stawiane ultimatum, podkreśla, że jest to szukanie kolejnego pretekstu, by prześladować wyznawców Chrystusa. – Jak wiadomo, chrześcijanie oskarżani są o wszystko, co złego panuje na świecie. I to jest tendencja rozpowszechniana od XVIII wieku – podkreśla, dodając jednocześnie, że tu nie chodzi o prawdę, tylko o szukanie argumentów do eskalacji przemocy, podobnie jak w krajach muzułmańskich chrześcijanie muszą płacić okup tylko za to, że żyją. – Te wszystkie ataki wpisują się w ten klimat – mówi ks. Cisło. Zauważa, że pogromy chrześcijan są działaniem politycznym, mającym na celu zdobycie jak największego poparcia w nadchodzących w Indiach wyborach. Do głosu coraz bardziej dochodzą partie nacjonalistyczne, które od kilkunastu lat chcą z Indii stworzyć państwo o jedynej słusznej religii, zgodnie z zasadą „Indie dla hinduistów”. Jednak – jak zauważa ks. Waldemar Cisło – gdy zostali zaatakowani wyznawcy islamu, to odpowiedzieli zgodnie z kodeksem Hammurabiego „Oko za oko, ząb za ząb”. I od razu uspokoiły się akty agresji wobec islamistów. – Natomiast chrześcijanie, którzy nie reagują na zasadzie odwetu i zemsty, dalej są atakowani – dodaje.

Nasilone ataki na chrześcijan w indyjskim stanie Orisa rozpoczęły się rok temu, właśnie przed Bożym Narodzeniem.

Najnowszy raport organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie „Prześladowani i zapomniani” nazywa zeszłoroczne święta „Męczeńskim Bożym Narodzeniem w Orisie”. Ataki zaczęły się od niszczenia dekoracji, tych zewnętrznych elementów świątecznych. W wyniku eskalacji przemocy zginęło wtedy co najmniej 9 chrześcijan, podpalono lub zburzono 70 kościołów i instytucji chrześcijańskich, zniszczono lub zburzono 600 domów chrześcijańskich, a ogółem 5 tysięcy osób zostało rannych. – To bardzo niebezpieczny objaw, że to będzie już rocznica ataków na chrześcijan. Rok czasu minął i nie ma żadnej poprawy, wręcz przeciwnie, sytuacja jest coraz gorsza. Statystyki pokazują, że w 2004 roku aktów agresji wobec chrześcijan było tysiąc, a w tym roku było już 4 tysiące – wyjaśnia ks. Cisło. – To jest porażające. Władza nie zrobiła nic. A co gorsze, aktom przemocy dalej towarzyszy milczenie władz i instytucji międzynarodowych – podkreśla.

Tymczasem – jak informuje AsiaNews – gwałtownie wzrasta zagrożenie zdrowia uchodźców przebywających w państwowych obozach. Na największe niebezpieczeństwo narażone są najmłodsze dzieci, którym zagraża odra i ospa wietrzna. Administracja obozu zarządziła kwarantannę dla chorych, ale to nie powstrzymało epidemii. Siostry Misjonarki Miłości posługujące wśród uchodźców rozpoczęły kampanię zbierania funduszy w instytucjach w całym kraju.

Sytuację może pogorszyć nadchodząca zima. Jednak mimo to chrześcijanie w obawie przed nasileniem przemocy pozostają w obozach. – Ludzie są przerażeni i nie mają żadnego powodu, by wracać do swoich domów, bo wiedzą, że ekstremiści niczego tam nie zostawili – mówi s. Suma, misjonarka miłości, w rozmowie z AsiaNews.

Rządzący już kilkakrotnie deklarowali wobec indyjskich biskupów, że zapewnią bezpieczeństwo chrześcijanom w Orisie i innych stanach, gdzie dochodzi do aktów przemocy. Jednak jak do tej pory nie ma żadnej poprawy. Biskupi mają nadzieję, że uda się zorganizować chociaż skromne uroczystości z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Zwracają uwagę, że przebieg świąt będzie swego rodzaju testem dla dobrej woli indyjskich władz stanowych i federalnych, które mają obowiązek zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom swego kraju.


Maria Popielewicz
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl