Koalicja rządząca popiera projekt ustawy ograniczający prawa parlamentarzystów
Obóz władzy przepycha ustawę ograniczającą prawa parlamentarzystów, którym grozi areszt. Przepisy mają uderzyć w posła Marcina Romanowskiego. Polityk uzyskał azyl na Węgrzech.
Według obowiązujących przepisów poseł lub senator, który trafi do aresztu, ma ograniczone prawa wynikające z mandatu, a także odebrane uposażenie.
Rozszerzamy taką możliwość o parlamentarzystów, wobec których sąd wydał zgodę na areszt, ale do aresztu jeszcze nie trafili – tłumaczył Łukasz Osmalak, poseł Polski 2050.
– Ta zmiana ma doprowadzić do tego, aby w takiej sytuacji można było zastosować konkretne środki, kroki, czyli pozbawić go uposażenia – mówił poseł Łukasz Osmalak.
Projekt ustawy dotyczy wprost posła Marcina Romanowskiego. Polityk uzyskał azyl na Węgrzech. Jest ścigany przez prokuraturę za rzekome przestępstwa w Funduszu Sprawiedliwości. Sąd zdecydował o jego trzymiesięcznym areszcie. Władza nie chce, aby polityk pobierał państwową kasę, kiedy nie ma go w Polsce.
– Tutaj odwołałbym się do dobrych zwyczajów i jakiejś przyzwoitości, ale rozumiem, że to nie działa. To trzeba będzie podjąć takie decyzje ustawowo – zapowiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier, minister obrony narodowej, prezes PSL.
Projekt popiera cała koalicja rządząca. Ustawa ma dotyczyć posła Marcina Romanowskiego, a to oznacza, że złamie konstytucyjną zasadę niedziałania prawa wstecz. Wiceministrowi sprawiedliwości, Arkadiuszowi Myrsze, to nie przeszkadza.
– Jest takie pojęcie: przejmowanie w locie danych sytuacji przez nowe regulacje. To jest oczywiście kwestia do rozstrzygnięcia na posiedzeniu komisji – powiedział Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości.
Poseł PiS, Kazimierz Smoliński, zwrócił także uwagę na to, że projekt łamie kolejną zasadę – domniemania niewinności.
– Zrównuje się status prawny osoby pozbawianej wolności ze statusem posła, wobec którego wydano postanowienie o tymczasowym aresztowaniu – zauważył Kazimierz Smoliński.
PiS złożyło wniosek o odrzucenie projektu ustawy w całości. W podobnym tonie wypowiadają się politycy Konfederacji. Uznają przepisy za niekonstytucyjne i całą sprawę za niewymagającą tak dużej uwagi.
– To jest sztuczny problem, czyli angażowanie Polaków absolutnie w tematy zastępcze – zwrócił uwagę Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu z Konfederacji.
Koalicja rządząca nie wycofała się z przepisów, kiedy na początku stycznia poseł Marcin Romanowski zrezygnował z państwowych środków.
– Zrzekłem się statusu posła zawodowego. Nie będę w związku z tym, niezależnie od tego typu pomysłów, pobierał wynagrodzenia jako poseł – mówił Marcin Romanowski, poseł PiS na początku stycznia.
Projekt ustawy trafi do prac w komisji regulaminowej.
TV Trwam News