Kanclerz Niemiec z wizytą w Chinach

Kanclerz Niemiec, Olaf Scholz, udał się z wizytą do Chin. Jego wizyta w Państwie Środka wzbudziła kontrowersje.  

Niemiecki przemysł znalazł się w bardzo trudnym położeniu. Wiele zakładów musiało ograniczyć produkcję z powodu braku komponentów elektronicznych. Najbardziej jest odczuwalne w przemyśle motoryzacyjnym. Stąd tak ważna jest wizyta kanclerza Niemiec w Chinach.

– Potrzebujemy surowców. To nie tylko rynek do sprzedaży, to także surowce, komponenty, których potrzebujemy z Chin i czynią z Chin bardzo ważnego dwustronnego partnera Niemiec – przyznał Markus Jerger z niemieckiego Stowarzyszenia na rzecz Małych i Średnich Przedsiębiorstw.

Kanclerz Niemiec przybył do Pekinu z szefami największych niemieckich korporacji.

– Chiny chcą wzmocnić wymianę i rozwój publiczny z Niemcami – mówił premier Chin.

Nasz zachodni sąsiad dla Chin to łakomy kąsek inwestycyjny i szansa na przyspieszenie ekspansji gospodarczej.

– W pierwszej połowie tego roku chiński import stanowił 10,6 procent całego światowego importu – podkreślił dyrektor departamentu handlu zagranicznego w chińskim ministerstwie handlu.

Niemcy mają stać się teraz kluczowym krajem dla chińskich inwestycji w Europie. W czasie wizyty poruszono także temat wojny na Ukrainie.

– Chiny i Niemcy jako dwa główne kraje o znaczących wpływach powinny współpracować w czasie zmian i niepewności, fali trudności, dać większy wkład w światowy pokój i rozwój – akcentował prezydent Chin, Xi Jinping. 

Kanclerz Scholz wezwał prezydenta Xi Jinpinga do wykorzystania wpływu Chin na Rosję. Są to przede wszystkim wpływy gospodarcze. Pekin ratuje bowiem rosyjską gospodarkę, zwiększając wymianę handlową z Rosją.

– Powiedziałem prezydentowi Xi, że ważne jest, aby Chiny wykorzystały swój wpływ na Rosję. Chodzi o przestrzeganie zasad Karty Narodów Zjednoczonych, na które wszyscy się zgodziliśmy, takich jak suwerenność i integralność terytorialna każdego kraju, co jest również ważne dla Chin – mówił Olaf Scholz.

Prezydent Xi podkreślał dziś, że liczy na rozwiązanie kryzysu ukraińskiego na drodze pokojowej. Sprzeciwił się także groźbom użycia broni jądrowej przez Rosję. Chiny boją się bowiem turbulencji gospodarczych, które mogłaby wywołać eskalacja konfliktu.

– Nie chcemy widzieć turbulencji w stabilności międzynarodowych łańcuchów przemysłowych i dostaw – zaznaczył premier Chin.

Wizyta może mieć bardzo poważne konsekwencje geopolityczne – wskazał prof. Tadeusz Marczak.

– Ta wizyta może być dalszym krokiem na drodze umacniania osi Berlin- Moskwa-Pekin – zwrócił uwagę prof. Tadeusz Marczak.

Wizycie kanclerza Scholza sprzeciwiało się wielu niemieckich polityków, także z koalicji rządzącej. Mają wiele obaw związanych z chińską ekspansją gospodarczą, przed którą cały czas ostrzegają Stany Zjednoczone.

TV Trwam News