Jerzy Bielewicz: Wskaźniki bezrobocia są manipulowane
Wiceminister pracy i polityki społecznej Jacek Męcina uważa, że stopa bezrobocia rejestrowanego w kwietniu obniży się do co najmniej 13,2 proc. Z szacunków resortu pracy wynika, że stopa bezrobocia w marcu wyniosła 13,6 proc.
Zdaniem ekonomistów nie jest to powodów do zadowolenia, ponieważ to wskaźnik wyższy niż średnia w UE. W urzędach pracy na koniec marca zarejestrowanych było 2 mln 184 tys. osób.
Jednak dane te nie uwzględniają osób niezarejestrowanych, ponad 2 milionów młodych, którzy wyjechali z naszego kraju w poszukiwaniu pracy oraz bezrobocia ukrytego w rolnictwie, które przekracza milion osób. Według niektórych ekspertów bez zatrudnienia może być nawet 6 mln osób.
Jerzy Bielewicz, prezes Stowarzyszenia przejrzysty Rynek mówi, że „stopa bezrobocia jest wskaźnikiem naciąganym”.
– Odbywa się manipulowanie wskaźnikiem, ograniczanie sposobów czy czasu, kiedy bezrobotny może się zarejestrować. To miało miejsce na początku 2013 roku i „przyczyniło się” do obniżenia bezrobocia. Jest ono bardzo wysokie, zwłaszcza wśród ludzi młodych, którzy wyjeżdżają z kraju – i taką mamy sytuację w Polsce; ten stan się nie poprawia – twierdzi Jerzy Bielewicz.Tymczasem na podpis prezydenta czeka ustawa o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Przewiduje programy dla osób młodych oraz osób powyżej 50. roku życia.
Bezrobotni mają być podzieleni na trzy grupy: aktywnych bezrobotnych, którzy potrzebują jedynie ofert pracy; bezrobotnych potrzebujących szkoleń, a także tych, którzy są oddaleni od rynku pracy.
Ekonomista prof. Artur Śliwiński mówi, że taki podział bezrobotnych nie jest rozwiązaniem problemu, ponieważ ludzie potrzebują pracy, a nie szkoleń:
– Bezrobocie to zjawisko dynamiczne. Głównym elementem, który stwarza trudności jest długotrwałe bezrobocie. U nas w Polsce jest ignorowane. Nagle się okazuje, że są tacy, którzy potrzebują szkoleń. Oni potrzebują pracy, a nie szkoleń! Szkolenia już mamy – jest ich pełno. Ten model niemiecki kształcenia ludzi dla aktywizowania ich jeśli chodzi o zatrudnienie, w Polsce nie zdał egzaminu, a zdaje się, że w Niemczech też nie – powiedział prof. Artur Śliwiński.Reforma urzędów pracy ma również wpłynąć na efektywność urzędników pracujących w pośredniakach. Najskuteczniejsze urzędy mają otrzymywać środki na premie i nagrody.
RIRM