J. Rafalski: Zastanówmy się nad kwestią zmiany czasu!

O historii, powodach i skutkach zmiany czasu opowiada Jerzy Rafalski, astronom z toruńskiego Planetarium im. Władysława Dziewulskiego.

– Wszyscy się cieszą kiedy słońce świeci, kiedy jest jasno. Słońce zachodzi, zapada wieczór  i jest już jakoś smutniej. Wszyscy też zauważyliśmy, że latem,  gdy słońce świeci dłużej, jest nam przyjemniej, weselej na duszy. Dawno, ponad 100 lat temu, ktoś pomyślał: słońca na niebie nie przesuniemy, żeby dłużej świeciło, ale wszyscy możemy się wzajemnie oszukać! Oszukać w ten sposób, że po prostu przestawimy zegarki. Będzie się nam wydawało, że słońce zachodzi później.

I wyszło to bardzo dobrze zaczęło wyglądać. W dodatku ktoś zauważył, że można zaoszczędzić prąd. Bo przecież, jeżeli wzajemnie się oszukamy za pomocą przestawiania zegarków i będzie się nam wydawało, że słońce zachodzi później, to i później włączymy światła w naszych mieszkaniach. W ten sposób zaoszczędzimy prąd. Ktoś powie: ale rano zabraknie nam tej godziny! No, ale rano śpimy dłużej, więc nie ma problemu. Jeżeli zatem śpimy rano, a dzień rzeczywiście jest na tyle długi, że  togo światła jest rano tyle ile trzeba, to tutaj, istotnie, nie powinno być problemu.

I rzeczywiście – w takim małym gospodarstwie domowym kilkadziesiąt lat temu wydawało się, że zmiana czasu ma jakiś sens i stąd właśnie wprowadzono czas letni. Gdy słońce znajdowało się potem coraz niżej nad horyzontem, to nie było już sensu się oszukiwać i przechodzono z powrotem na czas standardowy, czyli zimowy. A później pojawiło się całe mnóstwo latarni ulicznych. Latarnie świecą się całą noc i nie ma znaczenia czy przesuniemy tę godzinę do przodu czy cofniemy jedną godzinę – tak naprawdę długość świecenia lamp na ulicy będzie wynosiła dokładnie tyle samo.

Mało tego – mamy transport, samoloty, pociągi. Co z rozkładem? To jest już szaleństwo, jeśli pociąg zgubi np. godzinę, albo będzie musiał stać godzinę w polu, tylko dlatego, żeby dostosować się do czasu, czyli do wzajemnego oszukiwania się. A komputery? Świat stał się globalną wioską – „żyjemy w internecie”, wszystko jest już połączone! Wszystkie komputery muszą zmienić czas, tylko dlatego, ponieważ się oszukujemy. Pół biedy, gdyby wszystkie na świecie zrobiły to równocześnie. My na półkuli północnej wchodzimy na czas letni, a na półkuli południowej schodzi się już z czasu letniego.

Byłoby dobrze, gdybyśmy się umówili, że wszyscy w tym samym czasie przestawiamy zegarki. Ale tak wcale nie jest. Proszę zauważyć:  USA w innym terminie przechodzą na czas letni i zimowy niż Europa, Australia pracuje w ogóle w innym rytmie, Rosjanie zrezygnowali ze zmiany czasu, a następnie stwierdzili: „jednak chyba wrócimy”. Na świecie powstał tak wielki bałagan, że ekonomiści zaczęli łapać się za głowę. Mówią sobie: wprowadziliśmy czas letni tylko po to, żeby zaoszczędzić troszeczkę energii, a tymczasem narobiliśmy naprawdę dużo kłopotu.

Teraz chyba rzeczywiście mamy takie czasy, kiedy trzeba „naprawić czas”, a właściwie nasze pojmowanie czasu, ponieważ poprzez to jego przesuwanie i globalne niedogadanie się, chyba mamy więcej strat niż pożytku. Owszem w małym mieszkaniu odrobinę zaoszczędzimy, bo faktycznie – później zapalimy światło. Z drugiej strony używamy przecież już teraz energooszczędnych żarówek, a więc nie wykorzystujemy tyle energii elektrycznej, co wcześniej. Dużo więcej prądu zabierają chociażby lodówka czy ogrzewanie. Tak więc wydaje się, że chyba czas najwyższy zrezygnować z przechodzenia na czas letni.

Z drugiej strony – wracając do początku – że jak słońce świeci dłużej, to jest nam przyjemniej i weselej. W takim razie nie będziemy wchodzić w czas letni, a słońce będzie zachodziło o godzinę później? Szkoda –  będzie jakoś smutniej. Trzeba się zastanowić: co zrobić, żeby wszystkim było pogodniej na duszy, a z drugie strony, żeby nie było tych strat. Możemy w ogóle przesunąć zegarki do przodu o godzinę i trzymać się cały rok czasu letniego? Trudno powiedzieć. Na pewno wszyscy musimy się zastanowić co nowego zrobić z czasem, jak uporządkować czas, a właściwie nasze zegarki, bo przecież słońce sobie wyznacza wschody, zachody i  nasze doby. Tam już nic nie zmienimy, więc to my musimy się na nowo umówić, co będziemy robić z naszymi zegarkami – wskazuje astronom.

RIRM

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl