fot. twitter.com/MSWiA_GOV_PL

J. Brudziński: Nie planuję namawiać premiera czy prezesa PiS do debaty z szefem PO 

Nie przewiduję w przewidywalnej przyszłości namawiać premiera Mateusza Morawieckiego czy prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, aby stawali do debaty z szefem PO Grzegorzem Schetyną; to byłoby budowanie naszego przeciwnika, a nie dawałoby nam uzysku politycznego – ocenił szef sztabu wyborczego PiS Joachim Brudziński.

W poniedziałek w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości odbyło się śniadaniem prasowe z udziałem m.in. wicepremiera Piotra Glińskiego oraz Brudzińskiego.

W trakcie spotkania Gliński przypomniał propozycje programowe, które zostały zaprezentowane podczas sobotniej konwencji programowej PiS w Lublinie. Liderzy PiS: prezes partii Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki i b. premier Beata Szydło przedstawili zapowiedzi programowe partii przed wyborami parlamentarnymi; wśród nich znalazło się podniesienie pensji minimalnej 1 stycznia 2020 r. do 2600 zł, do końca 2020 r. do 3000 zł, a do końca 2023 r. do 4000 zł. Ponadto PiS zaproponował m.in. drugą trzynastą emeryturę w 2021 r., zrównanie dopłat do hektara dla rolników, zwiększenie do 1200 zł minimalnej emerytury, przeznaczenie po 2 mld zł na fundusz modernizacji szpitali oraz fundusz modernizacji szkoły, podniesienie ryczałtu dla małych i średnich przedsiębiorstw z 250 tys. do 1 mln euro i dalej do 2 mln euro oraz powołanie specjalnego Funduszu 100 obwodnic.

Joachim Brudziński powiedział, że podczas poniedziałkowego spotkania sztabu wyborczego „toczył się spór”, czy zaprezentować książkę z programem, „która jest dosyć obfitym materiałem”.

Realizujemy swój scenariusz, jeśli chodzi o prezentację poszczególnych punktów (programu). Pokazaliśmy >>hattrick Kaczyńskiego<<, a przed nami najbliższa debata programowa, już trochę w innej formule, niż ta lubelska. Będziemy teraz w kolejnych tygodniach odsłaniać (punkty) z tego programu, który jest przygotowany, opisany, ale na naszych warunkach, wedle naszego scenariusza, po to aby ogniskować też w sposób oczywisty uwagę opinii publicznej” – oświadczył polityk Zjednoczonej Prawicy.

Najbliższa konwencja tematyczna ma dotyczyć „szerokorozumianego wsparcia dla rodzin” i – jak dodał szef sztabu PiS – „tematów związanych z kwestiami szerokorozumianej polityki wobec środowiska ludzi kultury i co za tym idzie mediów”.

Joachim Brudziński mówił ponadto, że PiS „nie rezygnuje z konsekwentnego przeprowadzenia kampanii w taki sposób, aby z jednej strony mobilizować swoich wyborców, ale z drugiej strony nie rezygnować z tych bastionów, które dzisiaj wydają się bastionami zupełnie nie do uszczknięcia wyborczo dla naszego środowiska politycznego”. Jak wyjaśnił chodzi mu m.in. o duże miasta. Podkreślił też, że podczas kampanii nie będzie takiego miejsca na mapie Polski, gdzie nie będzie „naszej aktywności, bo się nie opłaca”.

Nie ma takich miejsc, wszędzie nasza aktywność powinna być bardzo duża, również w tych miastach, które dzisiaj wydają się poza zasięgiem PiS” – dodał europoseł PiS.

Szef sztabu PiS mówił ponadto o konieczności ciągłej mobilizacji sympatyków i zwolenników partii rządzącej.

Jeśli byście mnie państwo zapytali, co jest dla mnie, jako szefa sztabu bardzo dużym wyzwaniem i problemem, to w sposób oczywisty te wszystkie miny, które nam co jakiś czas wyskakują, poczynając od tego, co już za nami, czyli kwestie, które ekscytowały w dużej mierze opinię publiczną w lipcu. To (też) przekonanie niektórych z naszych sympatyków i zwolenników, po analizie chociażby sondaży publikowanych w ostatnich tygodniach, że już wszystko załatwione” – zaznaczył Joachim Brudziński.

Powtarzam to często: niech ręka boska broni, żebyśmy uwierzyli w to, że wszystko już jest rozstrzygnięte (…) To jest coś, co może być z punktu widzenia nas sztabowców bardzo, ale to bardzo groźne, czyli demobilizacja, polegająca na tym, że +skoro mają tak wysoko w sondażach, to już nie trzeba się starać+. To nasze główne zadanie i do końca będziemy się wspólnie (…) starać, aby te emocje nie opadły i ta determinacja” – podkreślił polityk PiS.

W trakcie spotkania szef sztabu był pytany m.in. o kwestię ewentualnej debaty prezesa PiS lub premiera Mateusza Morawieckiego z którymś z liderów opozycji.

Nie przewiduję w możliwie przewidywalnej przyszłości, żebym – jako szef sztabu – namawiał premiera czy prezesa do tego, żeby stawał do debaty z Grzegorzem Schetyną, bo byłoby to w mojej ocenie i w mojej opinii budowanie naszego przeciwnika, a w żaden sposób nie dawałoby to jakiegoś handicapu wyborczego czy uzysku politycznego” – odparł Joachim Brudziński.

Wybory parlamentarne odbędą się 13 października. Polacy wybiorą na czteroletnią kadencję 460 posłów oraz 100 senatorów. 

PAP/RIRM

drukuj