Izrael zatwierdził plan budowy mieszkań na terenie Zachodniego Brzegu Jordanu
Władze Izraela zatwierdziły plan budowy ponad tysiąca nowych mieszkań na terytoriach Zachodniego Brzegu Jordanu. Nowe lokale znajdą się w 20 żydowskich osiedlach. Opozycyjna organizacja „Pokój Teraz” zarzuca władzom, że jest to próba udaremnienia współistnienia dwóch państw – Izraela i Państwa Palestyńskiego. Z kolei rządzący uważają, że mają prawo do budowy nieruchomości na okupowanych przez siebie terytoriach.
Plan budowy 1122 mieszkań został zatwierdzony. Ogłoszono także konkurs dla firm na budowę połowy z nich. Decyzja nie podoba się Palestyńczykom oraz działającym w organizacji „Pokój Teraz” byłym żołnierzom armii izraelskiej.
– To osłabia możliwość istnienia państwa palestyńskiego, które ma pewien stopień integralności terytorialnej, a jednocześnie utrudnia Izraelowi ostateczne oddzielenie się od Palestyńczyków w rozwiązaniu dwupaństwowym – wyjaśnił Brian Reeves, dyrektor rozwoju i relacji zewnętrznych organizacji „Pokój Teraz”.
Według izraelskich mediów, ponad połowa nowych budynków powstanie poza granicami żydowskich osiedli. Podoba się to części Izraelczykom.
– To nie czyni nas słabszymi, to nas wzmacnia. Pozytywnie patrzymy na to, że jest więcej budynków i to powinno iść nadal w tym kierunku – powiedziała jedna z mieszkanek Izraela.
Te założenia nie przekonują jednak Palestyńczyków. Chcą oni, aby teren Zachodniego Brzegu Jordanu pozostał dla ich przyszłego państwa.
– Izrael nadal będzie ogłaszał budowanie tysięcy mieszkań na okupowanych terytoriach palestyńskich. Tak było przed rządami prezydenta Donalda Trumpa i tak będzie po jego rządach – zaznaczył Riyad al-Mailiki, minister spraw zagranicznych Palestyny.
W świetle prawa międzynarodowego żydowskie osadnictwo na Zachodnim Brzegu, w Strefie Gazy i na Wzgórzach Golan jest nielegalne. Ostatnia decyzja władz izraelskich o rozbudowie osiedli to nic nowego – zauważył dr Jarosław Jarząbek.
– To jest po prostu część długofalowego planu izraelskiego zasiedlania tych terytoriów, także nie powinniśmy tego traktować jako jakiegoś wyjątkowego zdarzenia. Izrael proces osadniczy na Zachodnim Brzegu Jordanu prowadzi bardzo konsekwentnie, w zasadzie od początku okupacji tego terytorium, czyli od 1967 r. – powiedział dr Jarosław Jarząbek, politolog z Zakładu Badań Wschodnich na Uniwersytecie Wrocławskim.
Ekspert ds. bliskowschodnich wyjaśnia, że te tereny mają dla Izraela znaczenie strategiczne.
– Zachodni Brzeg Jordanu jest dla Izraela istotny z powodów bezpieczeństwa tego kraju; zasobów wodnych, które tam się znajdują, a które Izrael eksploatuje; z powodów bezpieczeństwa czysto militarnego, no i ogromnie ważne z punktu widzenia religijnego, powiedziałbym etno-narodowego. Duża część społeczeństwa izraelskiego to są Żydzi religijni, część z nich to są tacy religijni ultraortodoksi. Oni to terytorium traktują jako ziemię, którą przekazał im Bóg – wyjaśnił dr Jarosław Jarząbek.
Historyk dr Robert Derewenda wskazał, że kolonizując te tereny, Izrael wykorzystuje dobrą koniunkturę międzynarodową, przede wszystkim prezydenturę Donalda Trumpa.
– Na początku lat 90. mówiono jeszcze pomiędzy Izraelem a Organizacją Wyzwolenia Palestyny, pomiędzy Palestyńczykami a Izraelem, podejmowano kwestie – można powiedzieć – przywrócenia rządów palestyńskich właśnie na Zachodnim Brzegu Jordanu. Mówiono nawet o wycofaniu wojsk Izraela z tego terenu. Współcześnie jednak widać, że Izrael przystępuje do kolonizacji tych terenów – zauważył dr Robert Derewenda, historyk.
Na terenach Zachodniego Brzegu Jordanu mieszka obecnie ok. 500 tys. Izraelczyków.
Tv Trwam News/RIRM