
Instytut Pileckiego wydał „Moje przeżycia wojenne” – wspomnienia dzieci o koszmarze wojny
„Moje przeżycia wojenne” – wybór kilkudziesięciu z tysiąca wypracowań polskich dzieci z 1946 r. na temat II wojny światowej opublikował w ostatnim czasie Instytut Pileckiego. „Po co pani takie zadanie kazała mi pisać?” – pytało jedno z dzieci, które z trudem opisuje koszmar wojny.
„Z około sześćdziesięciu wypowiedzi pisemnych wyłania się poruszający obraz wojny i okupacji Polski, przedstawiający wydarzenia z okresu od ataku Niemiec i Związku Sowieckiego we wrześniu 1939 roku po zwycięski pochód Armii Czerwonej w latach 1944-1945” – podał Instytut Pileckiego.
Najważniejszym celem publikacji – jak dodał – jest oddanie głosu najmłodszym, którzy w obliczu konfliktów zbrojnych pozostają najbardziej bezbronni i wrażliwi.
„W 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej te przejmujące historie na nowo uświadamiają nam, jaki był los najsłabszych i bezbronnych w obliczu dwóch totalitaryzmów – nazistowskiego i komunistycznego” – zaznaczył Instytut.
„Ja dużo pamiętam z czasu wojny. Najbardziej pamiętam to, jak siedzieliśmy w piwnicy, a z nami był żołnierz polski. W tym czasie przyszedł Niemiec, zobaczył go i zaraz zabił. A później wyszliśmy z piwnicy i przyszliśmy do domu, ale Niemcy nas nie chcieli puścić, tylko nas chcieli w domu spalić. Ja zaczęłam płakać, uczepiłam się tatusiowi u szyi i dopiero nas puścili” – wspomina Halina Kostyrówna z Seroczyna, która w 1946 r. była uczennicą III klasy szkoły powszechnej.
„Babcia kazała nam uciekać do Rudnika – że tam nie będzie boju. Myśmy uciekli do mojej cioci. Wszyscy tam leżeli pod płotem. Tatuś wziął szpadel i wykopał schron pod gruszką. Samoloty krążyły nad nami, a myśmy poszli do schronu. Ja usnęłam, bo się bałam, a jeszcze byłam mała, miałam dopiero piąty rok. Tatuś poszedł do cioci po chleb i mamusia też poszła, a ja zostałam sama. Samolot zaczął prać z karabinu, a kulka przeszła mi koło głowy” – dodała.
Autorami prac, które Instytut podjął z państwowych archiwów, są dzieci zarówno z terenów wiejskich, jak i z mniejszych i większych miast. Wypracowania pochodzą z różnych rejonów Polski – oprócz opisów wydarzeń na Mazowszu, w tym również jego części wcielonej do III Rzeszy Niemieckiej, na Kielecczyźnie i na Lubelszczyźnie czytelnik znajdzie zapisy wspomnień z Wołynia czy Wilna, czyli obszarów włączonych po wojnie do Związku Sowieckiego.
Przykładem wspomnienia dotyczącego okupacji sowieckiej jest wypracowanie Teresy Sosnowskiej, która przed wojną mieszkała z rodzicami za Bugiem, w Sokalu w województwie lwowskim.
„Kiedy nadszedł czas zimowy, poczęto wywozić na Sybir, do czego i my byliśmy przygotowani, śpiąc w ubraniach dziennych oraz nasłuchując najmniejszego podejrzanego ruchu. Na takich obawach przeminął rok” – wspomina dziewczynka.
Inne jej traumatyczne przeżycie dotyczy antypolskich działań ukraińskich nacjonalistów, z powodu których jej ojcu groziła śmierć.
Instytut Pileckiego zwrócił uwagę, że zdecydowana większość młodych autorów zrelacjonowała przeżycia związane z agresją III Rzeszy na Polskę, a następnie z okupacją niemiecką.
„Chociaż w momencie powstawania prac władze w kraju sprawowali już komuniści, niejednokrotnie dzieci przywoływały represje sowieckie; jednocześnie inne, najprawdopodobniej z powodu sytuacji politycznej, pomijały fakt inwazji sowieckiej na Polskę w 1939 roku” – podał wydawca.
Dziecięcym wspomnieniom przyjrzała się germanistka i literaturoznawca dr Dorota Sadowska z Instytutu Germanistyki Uniwersytetu Warszawskiego, która zajmuje się problematyką związaną z dzieckiem i dzieciństwem wojennym okresu II wojny światowej. W tekście zawartym w książce badaczka zwraca uwagę, że prace dzieci są świadectwem nie tylko terroru i trudów życia w okupowanej Polsce, ale też mentalności, postaw i światopoglądu dużej części polskiego społeczeństwa lat 40. XX wieku.
PAP