Grzywna za krzyż

Mężczyzna, który ustawił podstawę pod krzyż na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, został ukarany grzywną. Sąd uznał, że wykorzystał część drogi w sposób niezgodny z przeznaczeniem

 

Do zdarzenia doszło 10 maja 2011 roku w Warszawie na ul. Krakowskie Przedmieście 13/15. Pan Czesław, uczestnik obchodów kolejnej miesięcznicy katastrofy samolotu Tu-154M, około godz. 9.45 został „przyłapany” na montowaniu podstawy, w której umieszczono krzyż oraz ustawiono makietę samolotu i worki. Jako że działo się to w pasie drogowym, mężczyznę obwiniono o wykroczenie z art. 145 kodeksu wykroczeń (kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany) w związku z art. 45 ust. 1 pkt 4 Prawa o ruchu drogowym (zabrania się: wykorzystywania drogi lub poszczególnych jej części w sposób niezgodny z przeznaczeniem, chyba że przepisy szczegółowe stanowią inaczej).

Wykroczenie czy przejaw niechęci?
Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia, który uznał winę oskarżonego. Sędzia Małgorzata Bilicka ograniczyła się do uznania złamania przez pana Czesława przepisu mówiącego o wykorzystaniu części drogi w sposób niezgodny z przeznaczeniem. Skończyło się na nakazie zapłaty grzywny w wysokości 100 zł oraz w sumie 80 zł tytułem kosztów sądowych. W ocenie prof. Włodzimierza Bernackiego, politologa z Uniwersytetu Jagiellońskiego, członka Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Ofiar Tragedii Narodowej pod Smoleńskiem, na tego rodzaju wyroki sądu należy patrzeć przez pryzmat obowiązujących procedur i prawa. W tym kontekście wydaje się, że sąd mógł w działaniu pana Czesława dostrzec zachowania wykraczające poza przepisy. – Jedną kwestią są przepisy prawa, ale są też i ci, których inicjatywa doprowadziła sprawę do sądu i w efekcie do wyroku. To przecież na tym etapie dokonana została owa kwalifikacja czynu i rozpoczęta została cała dalsza procedura – wskazuje prof. Bernacki. Na ile osoby ujawniające naruszenie przepisów kierowały się literą prawa i dbałością o porządek publiczny, a w jakim stopniu była to niechęć do uczestników miesięcznicy? Szczególnie że ustawienie krzyża zostało potraktowane na równi z zaśmiecaniem przestrzeni publicznej. Jak mówi Bernacki, w pasach drogowych polskich dróg znajduje się niejeden krzyż upamiętniający ofiary tragicznych wypadków. Krzyży tych, choć postawionych bez pozwoleń, nikt nie chce usuwać i nikomu one nie przeszkadzają, a tym bardziej nie są one traktowane jako elementy zaśmiecające pas drogowy. Istotny jest tu również fakt, że krzyż został przyniesiony na Krakowskie Przedmieście w związku z obchodami miesięcznicy smoleńskiej i zostałby zabrany po zakończeniu uroczystości. – Nie jest tajemnicą, że wokół przejawów pamięci o tragedii smoleńskiej tworzony jest przez koalicję rządową niekorzystny klimat. Przypomnę tu chociażby sytuację ze zniczami pod Pałacem Prezydenckim czy sytuację z Euro 2012, gdzie wokół miesięcznicy czyniono rwetes, strasząc, że zagrozi ona stosunkom polsko-rosyjskim. To później przekłada się na reakcję niższych struktur władzy – ocenia profesor. Taka niekorzystna atmosfera potwierdza się również w niechętnym podejściu władz stolicy do inicjatywy budowy pomnika smoleńskiego w Warszawie. Jak zaznacza nasz rozmówca, skoro stosunkowo łagodne przepisy dotyczące wykorzystania pasa drogowego są zastosowane do uderzania w uczestników miesięcznic, to istnieje poważna obawa, jak tego typu zgromadzenia będą oceniane przez pryzmat nowej, bardziej restrykcyjnej ustawy Prawo o zgromadzeniach. – Skoro taka ustawa wchodzi w życie, to boję się, że i ona zostanie wykorzystana m.in. przeciwko organizowaniu miesięcznic – mówi profesor Bernacki. Arkadiusz Mularczyk, poseł SP, ocenia tę sytuację jako absurdalną, ale i nieodosobnioną. W związku z udziałem w jednej z miesięcznic ukarany został Patryk Jaki, rzecznik SP. – To pokazuje niezrozumienie przedstawicieli organów wymiaru sprawiedliwości, które niestety w sposób bardzo rygorystyczny podchodzą do tej sprawy. Ludzie organizują się w odruchu serca, może też często nie mając świadomości ograniczeń prawnych. Tu organy wymiaru sprawiedliwości – myślę tu o policji, prokuraturze, sądach – powinny stosować te przepisy, które dają możliwość odstąpienia od wymierzenia kary, czy umarzać postępowania z uwagi na znikomą szkodliwość – podkreśla Mularczyk. W ocenie parlamentarzysty, w podobnych sytuacjach należy odwoływać się od niekorzystnych decyzji sądu, bo istnieją przepisy prawa dające możliwość odstąpienia od wymierzenia kary czy umorzenia. – Na pewno nie powinno być tak, że ludzie, którzy tak jak w tym przypadku, czczą pamięć ofiar katastrofy samolotu Tu-154M, są w taki sposób karani. W takich sytuacjach trzeba do końca wykorzystywać środki odwoławcze, bo gdzieś na końcu całej tej maszyny wymiaru sprawiedliwości znajdą się ludzie, którzy potrafią zrozumieć tego rodzaju sytuację – dodaje poseł.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl