Dzisiaj ostatni etap Tour de Pologne. Rafał Majka z szansami na wygraną
Rafał Majka pozostaje w grze o wygraną w 76. Tour de Pologne. Polak traci 20 sekund do lidera. W czwartek kolarze jechali do Kościeliska. Dziś górski odcinek z finiszem w Bukowinie Tatrzańskiej.
Sześć górskich premii, dwanaście dłuższych podjazdów. Etap z Zakopanego do Kościeliska dał się kolarzom ostro we znaki.
– Pamiętam, jak dyrektor sportowy mi powiedział w radiu: „wszyscy cierpią” – mówił już po etapie Rafał Majka z Bora-Hansgrohe.
Cierpiał też Majka, zwłaszcza na pierwszych stu kilometrach. Polak nie czuł się najlepiej. Ale i tak do mety dojechał na piątym miejscu.
– Po dwóch miesiącach naprawdę dzisiaj przepaliłem serducho na takim gazie. Na treningu tego nie da się wykonać, żeby przepalić tak motor, a dzisiaj przepaliłem – akcentował polski kolarz.
Etap wygrał Duńczyk Jonas Vingegaard. Na metę wpadł 10 sekund przed Rafałem Majką. W klasyfikacji generalnej ma nad Polakiem 20 sekund przewagi.
– To niesamowite. Jestem bardzo szczęśliwy. Nie dociera to do mnie. Trudno mi w to uwierzyć – podkreślał Jonas Vingegaard z Team Jumbo-Visma.
Przed ostatnim odcinkiem na czoło klasyfikacji górskiej wysunął się Tomasz Marczyński. Kolarz grupy Lotto Soudal kontynuuje wyścig, by uczcić pamięć zmarłego kolegi – Bjorga Lambrechta.
– Jedziemy ten wyścig dla niego. Chcemy się pokazać z jak najlepszej strony i walczyć dla niego – wskazywał.
Marczyński również dzisiaj planuje zaatakować.
– Na pewno będę próbował. Będę walczył do końca. Będzie to bardzo trudne, ale dam z siebie wszystko – zapewniał kolarz z Lotto Soudal.
Atakować będzie też Rafał Majka, ale w jego przypadku celem jest żółta koszulka, zwycięzcy wyścigu.
– Nie mamy nic do stracenia. 10 czy 9 miejsce w Tour de Pologne nas nie satysfakcjonuje. Byłem tu już czwarty, drugi, pierwszy. Będziemy starać się walczyć minimum o podium – podkreślał Rafał Majka.
Dzisiejszy odcinek to kolejne 153 kilometry w górach. Kolarze finiszować będą w Bukowinie Tatrzańskiej.
TV Trwam News/RIRM