„Nasz Dziennik”: Luka w ratownictwie
Polska nie ma ratowników wyspecjalizowanych w pomocy poszkodowanym w zamachach terrorystycznych – czytamy w poniedziałkowym „Naszym Dzienniku”. Mamy tymczasem ludzi o odpowiednim doświadczeniu. To ratownicy, którzy uczestniczyli w misjach w Iraku i Afganistanie – wskazuje gazeta.
Ratownicy pola walki są przygotowani do sytuacji, gdy pacjent jest agresywny, a nawet uzbrojony.
Ludzi o podobnych umiejętnościach jest w Polsce najwyżej kilkudziesięciu. Państwo nie stworzyło żadnego systemu zagospodarowania ich umiejętności. Najlepiej żeby szkolili innych, doradzali czy kierowali zespołami.
Armia ich nie zauważa, bo wojskowi z największym doświadczeniem bojowym to najczęściej szeregowi, więc nie mają wystarczającej siły przebicia. Do niedawna nie mogli nawet legalnie udzielić specjalistycznej pomocy w zwykłym wypadku, ale to już się zmieniło – podkreśla „Nasz Dziennik”.
PAP/RIRM