Rok działalności podkomisji zajmującej się badaniem przyczyn katastrofy smoleńskiej
Mija rok od powołania przez szefa Ministerstwa Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza, podkomisji, która zajmuje się badaniem przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Eksperci zasiadający w podkomisji ustalili, że przed uderzeniem samolotu w ziemię doszło do awarii części systemów, a także do manipulacji przy czarnych skrzynkach. Ponadto nie zidentyfikowano głosu gen. Andrzeja Błasika na nagraniach z kokpitu maszyny. Rosjanie sugerowali, że dowódca sił powietrznych przebywał w kokpicie.
Po roku pojawiają się zarzuty, że podkomisja przez rok swojego funkcjonowania zorganizowała tylko jedną konferencje prasową i generuje koszty.
Europoseł Beata Gosiewska, wdowa po śp. wicepremierze Przemysławie Gosiewskim podkreśla, że 12 miesięcy to niezbyt dużo czasu, aby wyjaśnić katastrofę.
– Przypomnę, że termin był zakreślony na dwa lata, więc mam nadzieję, że po tych dwóch latach dowiemy się prawdy o tym, co wydarzyło się w Smoleńsku. Natomiast to, co mnie niepokoi to kwestia, że Rosja ciągle nie chce zwrócić wraku i czarnych skrzynek. Wiemy, że są jakieś próby wystąpienia do instytucji europejskich o to by Unia Europejska wsparła Polskę w dążeniu do tego, aby Rosję zmusić do oddania naszej własność. To jest nie zbędne do tego żeby mieć dowody, wyjaśnić to, co się stało siedem lat temu – akcentuje europoseł Beata Gosiewska.
Podkomisja Smoleńska zaczęła prace 4 lutego 2016 roku. Jej przewodniczącym jest dr Wacław Berczyński.
RIRM