Donald Trump powoli wraca do Białego Domu
Donald Trump wybrał sekretarza stanu w swojej administracji. Zostanie nim senator Marco Rubio. Prezydent-elekt został oficjalnie przywitany w Białym Domu.
Prezydent elekt i obecny prezydent Stanów Zjednoczonych spotkali się w Gabinecie Owalnym. Politycy odbyli dwugodzinną rozmowę. Demokraci deklarowali, że nie będą utrudniać przekazania władzy. Lokator Białego Domu zmieni się już w styczniu.
– Polityka jest ciężka, to niemiły świat, ale dziś to jest miły świat. Bardzo doceniam, że okres przejściowy jest tak gładki. Doceniam to, Joe – mówił Donald Trump, zwracając się do swojego niedawnego rywala, Joe Bidena.
Donald Trump pojawił się w Białym Domu z listą szczegółowych pytań. W trakcie rozmowy obu polityków pojawił się temat wojny na Ukrainie. Joe Biden miał przekonywać prezydenta elekta do utrzymania wsparcia dla Kijowa. Szczegóły relacjonował doradca ds. bezpieczeństwa, Jake Sullivan.
– Silna Europa, stabilna Europa stawiająca czoła agresorom i dyktatorom oraz odpierająca ich agresję jest niezbędna, abyśmy nie zostali wciągnięci bezpośrednio w wojnę – zaznaczył Jake Sullivan.
Z każdym dniem znamy więcej szczegółów w kwestii tego, po kogo Donald Trump sięgnie w nowej administracji. Prezydent elekt ogłosił już kandydata na sekretarza stanu. Zostanie nim senator Marco Rubio z Florydy.
„Będzie silnym orędownikiem naszego narodu, prawdziwym przyjacielem naszych sojuszników i nieustraszonym wojownikiem, który nigdy nie ustąpi naszym przeciwnikom” – czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez Donalda Trumpa.
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) November 13, 2024
Marco Rubio w ostrych słowach reagował m.in. na wpis premiera Donalda Tuska. Gdy w Kongresie odwlekana była decyzja o wsparciu dla Ukrainy, polski szef rządu pisał, że Ronald Reagan przewraca się w grobie. Marco Rubio, który łączył pomoc dla Kijowa z reakcją na kryzys migracyjny, pytał Tuska, czy Amerykanie mogą wysyłać do Polski 300 tys. imigrantów miesięcznie. Partia Republikańska po wyborach jest już pewna większości w Senacie i Izbie Reprezentantów.
– Poważne czasy wymagają poważnego przywództwa. To będą administracja i Kongres napędzane polityką i agendą – oznajmił spiker Izby Reprezentantów, Mike Johnson.
Za priorytety uznał on m.in. obniżenie kosztów utrzymania w Stanach Zjednoczonych, przywrócenie amerykańskiej dominacji energetycznej i przywrócenie pokoju poprzez siłę.
TV Trwam News