Ćwiczenia rosyjskiej armii na Białorusi
Na Białorusi już od dziesięciu dni trwają ćwiczenia wojskowe z udziałem rosyjskiej armii. Dziś przyglądać im się będą Władimir Putin i Aleksander Łukaszenka.
Rosyjsko-białoruskie manewry mają potrwać do jutra i zdaniem rzecznika Kremla nie powinny nikogo niepokoić.
– Te działania są absolutnie przejrzyste, więc nie powinny nikogo niepokoić – ocenił Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla.
Jak przekonywał Władimir Putin, prezydent Rosji, chodzi o zapewnienie sobie bezpieczeństwa w świetle aktywności NATO.
– Zgodziliśmy się, że powinniśmy kontynuować wspólne podejmowanie niezbędnych środków w celu zapewnienia bezpieczeństwa obu państwom w obliczu narastającej aktywności wojskowej NATO – powiedział prezydent Rosji.
Z kolei Aleksander Łukaszenka, białoruski dyktator, zagroził, że jeśli jakiekolwiek państwo naruszy bezpieczeństwo Białorusi bądź Rosji, ich odpowiedź będzie asymetryczna.
– Nie chcemy wojny, ale jeśli ktoś tego chce, odpowiedź będzie całkowicie asymetryczna. Prawdopodobnie każdy na świecie to zrozumie. Podążając tą ścieżką, broniąc bezpieczeństwa naszych narodów i naszych państw, będziemy działać adekwatnie – wyjaśnił przywódca Białorusi.
W tej chwili na granicy z Ukrainą stacjonuje ok. 150 tys. rosyjskich żołnierzy. Ta mobilizacja sprawia, że ryzyko inwazji wzrasta każdego dnia. Do tego dochodzą prowokacje. W kontrolowanym przez separatystów Doniecku eksplodował samochód.
– Sytuacja jest eskalowana przez Federację Rosyjską i jej zwolenników na terenie obwodów donieckiego i ługańskiego. Jest to próba sprowokowania naszych sił zbrojnych i naszego wojska do reagowania na te prowokacje – wyjaśnił Ołeksij Daniłow, sekretarz Narodowej Rady Bezpieczeństwa Ukrainy.
Mieszkańcy separatystycznych republik wypłacają z bankomatów pieniądze. Oficjalnie paniki nie ma.
– Nie wiem, dlaczego to robię. Chcę tylko wypłacić pieniądze. Nigdzie się nie wybieram – tłumaczyła kobieta.
Wybrać się gdziekolwiek i tak byłoby trudno, bo wyjazd z republik uniemożliwiają separatystyczne siły, szczególnie w przypadku mężczyzn.
TV Trwam News