Chcą bankructwa Stoczni Gdańsk
Krakowski Biprostal domaga się bankructwa Stoczni Gdańsk, kolebki „Solidarności” – napisał „Puls Biznesu”. Firma podpisała ze stocznią kontrakt na budowę hali do malowania i serwisowania elementów wież wiatrowych.
Jednak pogrążona w kłopotach finansowych Stocznia Gdańska ma problemy z regulowaniem płatności. Ponadto do końca przyszłego miesiąca stocznia musi dostarczyć komisji Europejskiej raport z realizacji planu restrukturyzacji.
Jeżeli urzędnicy unijni ocenią że nie został on w pełni zrealizowany, stocznia będzie musiała zwrócić 550 mln zł pomocy publicznej. Stocznia jest w bardzo trudnej sytuacji, wynika to jednak przede wszystkim z tego, że Skarb Państwa który ma 25 proc akcji w firmie nie informuje o tym co się w niej dzieje – powiedział poseł Andrzej Jaworski, były prezes Stoczni Gdańskiej.
– Tak naprawdę nie wiemy, czy rację ma inwestor większościowy, który twierdzi że plan jest wdrażany, czy jest zupełnie inaczej, o czym dopiero w tej chwili informuje ARP. Jeżeli sytuacja jest tak tragiczna, jak opisują niektóre media, to należy zadać pytania: co robił minister Grad, co robił jego następca Budzanowski, w jaki sposób kontrolowali własność Skarbu Państwa, którą możemy liczyć na około 100 mln złotych, i czy plan restrukturyzacji, który został przygotowany i wysłany do Komisji Europejskiej opierał się na informacjach prawdziwych. Strona związkowa, ale też niezależni eksperci twierdzili, że przedstawiciel Donalda Tuska podpisał się pod nieprawdziwymi informacjami – powiedział poseł Andrzej Jaworski.
Poseł akcentuje jednocześnie, że do tej pory nie zdarzyło się by jakikolwiek zakład upadł gdy jego aktywa znacznie przewyższają zobowiązania.
– Stocznia Gdańska jest warta kilkaset milionów złotych, a jeżeli nawet zobowiązania sięgają kilkudziesięciu milionów złotych powinna sobie z tym poradzić pod warunkiem, że wszyscy udziałowcy będą działać na rzecz spółki. Wiemy jednak doskonale, że Donald Tusk zamykając stocznie w Gdyni i Szczecinie, równie wielką niechęcią darzy Stocznię Gdańską. Nigdy z jego strony nie było żadnej konkretnej pomocy, a wręcz przeciwnie, często jego decyzje były decyzjami uniemożliwiającymi normalne funkcjonowanie tej spółki – powiedział poseł Andrzej Jaworski.
RIRM