fot. PAP/Tytus Żmijewski

Burza po słowach Radosława Sikorskiego

Ponownie głośno o słowach europosła Radosława Sikorskiego. Polityk Platformy Obywatelskiej zarzucił obecnemu rządowi rozważanie udziału w rozbiorze Ukrainy. Wypowiedź ta stała się pożywką dla kremlowskiej propagandy. Do wycofania się z niej wezwał Sikorskiego premier Mateusz Morawiecki.

Europoseł Platformy Obywatelskiej, były marszałek Sejmu oraz były minister spraw zagranicznych, Radosław Sikorski, wydaje się, że wciąż nie wyciągnął wniosków z przeszłości. Gdy kilka miesięcy temu dziękował Amerykanom za wysadzenie gazociągów Nord Stream, stał się marionetką w rękach rosyjskiej propagandy. Teraz ponownie dał jej pożywkę. Podtrzymał swoje stanowisko, że eksplozja była w interesie Polski, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych. Jednocześnie był pytany o to, czy rząd PiS-u rozważał udział w rozbiorze Ukrainy. Ta odpowiedź może dziwić jeszcze bardziej.

Myślę, że miał moment zawahania w pierwszych 10 dniach wojny, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy, jak ona przebiegnie, że może Ukraina upadnie – mówił Radosław Sikorski.

W mediach społecznościowych polityk Platformy tego samego dnia dalej podtrzymywał swoje słowa. Premier Mateusz Morawiecki postanowił wezwać opozycję, by odcięła się od słów Radosława Sikorskiego. Zwrócił się też bezpośrednio do europosła PO.

„Wypowiedź Radosława Sikorskiego nie różni się niczym od rosyjskiej propagandy. Były minister spraw zagranicznych musi ważyć słowa. Oczekuję wycofania tych haniebnych stwierdzeń” – oświadczył premier Mateusz Morawiecki.

Obóz rządzący podkreśla, że dwa, trzy dni po wybuchu wojny, był już w Berlinie, by namawiać kanclerza Olafa Scholza do podjęcia działań. Wskazuje też, że premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS-u Jarosław Kaczyński, byli wśród pierwszych zagranicznych przywódców, którzy udali się na Ukrainę. Rosyjska propaganda podchwyciła zarzuty Radosława Sikorskiego już w poniedziałek, a jego słowa znalazły się na oficjalnym profilu Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

„Rozmawialiśmy o tym. Nie było oficjalnego potwierdzenia. Teraz jest” – napisano.

Łatwość, z jaką Radosław Sikorski ponownie wpisał się w rosyjską propagandę, zmusza do pytań. Te postawił politykowi prezydencki minister.

„W czyim interesie Pan to robi? Na pewno nie w interesie Polski, która wspiera Ukrainę w walce o wolność” – dodał Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP.

Po stronie opozycji padły słowa Borysa Budki, przewodniczącego klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Polityk przekazał, że nie podziela opinii Radosława Sikorskiego, a wypowiedź – jaka padła z ust europosła – nie powinna mieć miejsca. PiS czeka jednak na to, co powie Donald Tusk.

To już nie jest kwestia politycznych przepychanek, ale polskiej racji stanu i szerzej, bezpieczeństwa w regionie – podkreślił Radosław Fogiel, poseł PiS.

Słowa Radosława Sikorskiego to słowa, które straszą Ukrainę i to w momencie, gdy Putin planuje kolejną ofensywę. Wszystko zbiega się w czasie, gdy Polska potwierdziła, że jest rzecznikiem Kijowa, m.in. głośno podnosząc temat Leopardów.

TV Trwam News

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl