Bułgaria: Zakończyły się wybory prezydenckie i parlamentarne

W Bułgarii zakończyły się wybory prezydenckie i przedterminowe wybory parlamentarne. Poprzednie dwa parlamenty, wybrane w kwietniu i lipcu, nie potrafiły porozumieć się w kwestii wyłonienia rządu i rozwiązano je po kilku tygodniach.

W wyborach prezydenckich startowało 23 kandydatów. O 240 miejsc w parlamencie ubiegało się z kolei ponad 5 tys. przedstawicieli 22 partii i 7 koalicji. Zgodnie z tym, co pokazują sondaże, niewielką przewagą głosów wygrała nowa centrowa partia „Kontynuujemy zmiany”. Daje to szanse na zakończenie impasu politycznego w najbiedniejszym państwie członkowskim Unii Europejskiej.

– Bułgarią będzie rządzić koalicja. Bułgaria zmierza na nową ścieżkę i razem możemy wydobyć cały potencjał tego kraju tak, aby wszyscy byli dumni – powiedział Kiril Petkov, lider partii „Kontynuujemy zmiany”.

To właśnie lider partii „Kontynuujemy zmiany” najprawdopodobniej stanie na czele nowego rządu.

– Jedno jest jasne: wybory pokazały zdecydowanie naszego społeczeństwa, aby zburzyć korupcję, bezprawie i autorytaryzm. Oczywiście próby manipulacji nie zadziałały. Gratulujemy wszystkim partiom, które wchodzą do nowego parlamentu. Stają przed bezwarunkowym zadaniem utworzenia rządu, który powinien być reformatorski, antykorupcyjny i społeczny – zaznaczył Rumen Radew, prezydent Bułgarii.

Do parlamentu wejdzie najprawdopodobniej 6 partii. Wyniki zakwestionował Bojko Borisow, były premier Bułgarii oraz lider ugrupowania, które według sondaży uzyskało drugi wynik.

– Mała frekwencja wyborcza pokazuje wszystko. Powtarza się ten sam scenariusz z poprzednich wyborów. Wszyscy ankieterzy dawali 8 proc. przewagi dla GERB i w ostatniej chwili ta przewaga zaczęła topnieć – ocenił Bojko Borisow, były Premier Bułgarii, lider GERB.

Podczas kampanii wyborczej dochodziło do licznych prób handlu głosami. MSW i prokuratura poinformowały o ponad 500 wstępnych dochodzeniach i 2 tysiącach oficjalnych przypadkach ostrzeżenia potencjalnych uczestników tego procederu. Resort podał, że prób tych dokonywała centroprawicowa partia GERB byłego premiera Bojko Borisowa i turecka DPS. W równoległych wyborach prezydenckich wszystkie agencje sondażowe wskazują tego samego zwycięzcę. Jest nim o Rumen Radew, ubiegający się o drugą kadencję. Otrzymał on przeszło 50 proc. głosów. Przez małą frekwencję, będzie jednak druga tura.

TV Trwam News